Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa ścieżki pieszo-rowerowej do Staniewa idzie jak po grudzie. Radni powiatowi: Pilnujemy inwestycji i nie pozwolimy sobie grać na nosie

Paweł Krawulski
Paweł Krawulski
Budowa ścieżki pieszo-rowerowej łączącej Koźmin Wlkp. ze Staniewem w br. roku znów natrafiła na trudności. Po przekazaniu planu budowy inwestorowi, które miało miejsce w połowie lipca, prace póki co się tam nie rozpoczęły. Inwestycją żywo interesują się radni powiatowi: dr Piotr Osuch i Marcin Leśniak, którzy zapowiadają zdecydowane działania jeśli doszłoby do opóźnień.

Inwestycję rozpoczęto w 2020r.

Zdecydowana postawa samorządowców nie dziwi. Wystarczy przypomnieć harmonogram zdarzeń z poprzedniego roku dotyczącej tej jakże ważnej inwestycji. Batalia o powstanie ścieżki łączącej Koźmin z jedną z jego wsi trwa od lat. Na przeszkodzie jednak stawały fundusze, a raczej ich ciągły brak. Dopiero w pandemicznym roku 2020 udało się rozpocząć budowę tej ścieżki. Stało się to po napisaniu wniosków przez dwóch rajców. Ci zgodzili się nawet na ustępstwa. Najważniejszym było podzielenie tej ścieżki na odcinki.

Pierwszy zakładał budowę ścieżki aż do torów kolejowych. Wydawało się, że wszystko zmierza do szczęśliwego finału. Niestety po wyłonieniu inwestora, sytuacja wróciła do punktu wyjścia. Zresztą nie zrealizował on w terminie prac. Po ich upływie Leśniak na sesji powiatu, informował o tym. Zadał też parę pytań, w tym szczegółowe, o kontrakcje umowy i naliczanie kar za nieterminowe wykonanie zadania. Przyniosło to skutek. Inwestor zamiast na początku jesieni, zrealizował I etap na początku zadania. Jednak dotrzymano najważniejszego. Etap zakończono przed końcem roku. Nie trzeba było zwracać pieniędzy do budżetu i planować pracę od początku w następnych miesiącach. To ważna kwestia, gdyż to zadanie wykonują dzieląc się kosztami po połowie dwa samorządy: powiat oraz koźmiński. Opóźnienie nie przeszło też inwestorowi na sucho. Musiał uiścić ok. 110 tys. zł. za zwłokę co też uczynił

W tym roku zaplanowano zatem kolejny odcinek. Ścieżka ma powstać na odcinku od torów kolejowych, aż do skrzyżowania ulicy Prostej ze Staniewską. Powtórzono procedurę, wyłaniając następcę. Jak się okazało najlepsze warunki przestawił ten sam inwestor, co w poprzednim roku ewidentnie grał na zwłokę. To krotoszyńskie Przedsiębiorstwo Budowlano-Handlowe ,,Mal-Pol” Józefa Krysia. Sam inwestor przybył osobiście na oddanie placu budowy. Miało to miejsce w połowie lipca. W tym wydarzeniu uczestniczyli też reprezentujący zarząd Osuch oraz kierownik budowy i Marek Lewandowicz.

Pilnujemy inwestora

Od tego czasu jednak minęły już ponad 2 tygodnie, a prace nie drgnęły ani o krok. Społeczność koźmińska znowu poczuła się zlekceważona tym postępowaniem. –

Po raz kolejny traktuje się nas jako obywateli drugiej kategorii. To niedopuszczalne-

opowiadali anonimowo mieszkańcy Koźmina Wlkp.
Tymczasem jak wyjaśnia rajca Osuch, doszło do małego nieporozumienia. –

Podczas naszego spotkania przy świadkach, Kryś poprosił o małą zwłokę. Obiecał rozpoczęcie prac w pierwszym tygodniu sierpnia, co przyjęliśmy do wiadomości-

tłumaczy miejscowy nauczyciel Zespołu Szkół Ponadpodstawowych im. Józefa Marcińca. Rajca jednak zamierza się bacznie przyglądać tej inwestycji i czynić wszystko by ten wykonał ją przed nadejściem jesieni.

–Na pewno nie popełnione zostaną błędy z poprzedniego roku. Będziemy jako zarząd podejmować stanowcze kroki, by to zadanie zostało ukończone w czasie-

mówi. Jednak, jak dodaje podczas rozmowy, przepełnia go radość. Wszak ta długo owlekana w czasie budowa jest realizowana. W ten sposób naprawia się wg niego długoletnie zaniedbania. Pierwszy wniosek o budowę tej ścieżki sięga bowiem lat 90-dziesiątych XX w. Potrzeba społeczna gra tu istotną rolę. Z roku na rok przybywa cyklistów, którzy chcą w sposób bezpieczny poruszać się po okolicy swoimi jednośladami.

Znacznie radykalniejszy jest drugi radny powiatowy. Podczas dyskursu podkreśla, że cały czas podtrzymuje zdanie, iż to zadanie trzeba było wykonać za jednym razem, a nie dzielić go na etapy. Zaoszczędziłoby się w ten sposób wiele problemów. Jest jednak realistą. Do ustępstw skłoniły go kwestie finansowe. -

Jednak podział prac nie oznacza akceptacji fuszerek i opóźnień. Oczywiście cały czas pilotuje tę kwestię, zarówno jeśli chodzi o zachowanie terminów jak i fachowość wykonania inwestycji- tłumaczy prezes Zakładu Usług Komunalnych w Jarocinie. Jeśli jednak dojdzie do powtórki zdarzeń z poprzedniego roku, będzie pierwszym, który będzie domagał się nałożenia kar na krotoszyńskiego przedsiębiorcę.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto