Bartosz Kosiarski (KnN): Mam robotę do zrobienia, łatwo nie będzie, ale jestem zdeterminowany!

Ostatnio Krotoszyn obiegła wieść, że Obywatelskie Porozumienie Samorządowe wystartuje z list Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ugrupowanie chwalące się w ubiegłej kadencji "opozycją konstruktywną" się sprzedało, czy raczej jednoczą siły dla wspólnego dobra?
Jednoczą siły dla własnego dobra. Po ostatnich wyborach OPS oszukało swoich wyborców, bo startując jako opozycja już mieli w głowach, że chcą przejść na stronę PSL-u. Najgorsze, że z tego co wiem to była intryga kilku radnych bez porozumienia z osobami, które startowały z list OPS w ostatnich wyborach. Czyli moim zdaniem zdecydowanie zrobili to dla własnego dobra.

Co na to Samorządowa Inicjatywa Obywatelska, które do tej pory było koalicjantem PSL-u? Pójdzie dalej tak samo, czy raczej odpadnie i zamieni się z OPS-em miejscem opozycji?
Szczerze powiem, że dla mnie to takie samo zło jak reszta koalicji, oczywiście oceniam ich negatywnie polityczne, bez wycieczek personalnych.

Czy Prawo i Sprawiedliwość w powiecie i gminie spełnia miano opozycji, czy raczej są po to, by wypełniać role, jak to mówią, narzucane im odgórnie?
Tu dałbym dwie oceny. Wyżej oceniam opozycję z magistratu niż ze starostwa. W mojej ocenie, nawiązują głównie merytorycznie do tego co się dzieje, choć w trakcie kadencji zdarzały się odniesienia do polityki krajowej, ale to na linii PO, PSL a PiS.

Czy w tej sytuacji Krotoszyn na Nowo w ciągu 4 lat wzmocnił swoją pozycję, czy raczej został Pan jednoosobową opozycją?
O tym zadecydują nasi mieszkańcy. Przypomnę, że KnN startował jako nowa siła w poprzednich wyborach, niewiele brakowało do drugiego mandatu w Radzie Miejskiej. Z pewnością jestem w opozycji, ale merytorycznej. Jeśli uważam, że coś idzie w dobrym kierunku to też potrafię o tym powiedzieć. Jeśli jest odwrotnie, to też zaznaczam mój punkt widzenia dość zdecydowanie.

Zamierza Pan startować na burmistrza Krotoszyna. Jakie zmiany chciałby Pan przeprowadzić?
Chcę przede wszystkim podejść bardziej profesjonalnie do zarządzania w urzędzie. Zamierzam patrzeć na kompetencje, a nie na znajomości czy przynależność do jakiejś partii czy stowarzyszenia. Zamierzam podjąć działania w celu obniżenia rachunków za śmieci. Będę też pełnił profesjonalne nadzór nad spółkami miejskimi, a ewentualne zyski przeznaczyć na różnego rodzaju inwestycje dla mieszkańców. Musimy budować więcej dróg w mieście i gminie. Chce też wykorzystać, na ile będzie można, środki unijne na ten cel, ale również na fotowoltaikę czy inne alternatywne źródła energii dla mieszkańców. O reszcie nie mówię, bo przecież jeszcze nie mamy kampanii wyborczej. Będę też wpierał działania na rzecz powstania geriatrii w Krotoszynie i przyglądał się temu co dzieje się w krotoszyńskim szpitalu, choć nie jest to w kompetencjach burmistrza, ale dla dobra pacjentów będzie to też ważna dla mnie sprawa.

Jacy kandydaci poza Franciszkiem Marszałkiem i Bartoszem Kosiarskim mogą być w tym wyścigu o fotel burmistrza?
Tego nie wiem, patrzę na siebie. Mam robotę do zrobienia, łatwo nie będzie ale jestem zdeterminowany!

Od poprzednich wyborów na lokalnej scenie politycznej uplasowało się stowarzyszenie Polska 2050. Czy jest to nowa siła polityczna, czy raczej grupa zbierająca osoby po PO i SIO?
Jest to nowa siła i każda zmiana na naszej lokalnej scenie to korzyść dla mieszkańców. Szczerze to mam już dość tych samych twarzy od wielu kadencji, czas na zmiany! Nie żebym miał coś do tych osób personalnie, ale polityczne czas na zmiany!

Czy Krotoszyn na Nowo zamierza wystartować samodzielnie, jak ostatnio, czy może w koalicji z kimś lub na czyichś listach? Czy to jest brane pod uwagę?
Samodzielnie, ale jesteśmy otwarci na dialog. Sytuacja będzie się dopiero klarować.

Niektórzy mówią, że Krotoszyn na Nowo to jeden radny bez zaplecza. Ostatnio nawet fanpage Patriotyczny Krotoszyn napisał: "Oprócz niego, nie znamy w zasadzie żadnej rozpoznawalnej osoby i nie wiemy czy ten twór w ogóle nadal istnieje. Szef ugrupowania to typowy solista, a tacy w sporcie zespołowym – jakimi są przecież wybory – nie wygrywają." Czy to prawda, czy raczej stowarzyszenie nas czymś zaskoczy?
W Radzie Miejskiej jestem solistą, jak już mówiłem niewiele brakowało, a byłyby dwa mandaty. Jak już też wspomniałem sytuacja jest rozwojowa i być może pojawią się u nas znane twarze. Choć nie ukrywam, że byłoby dobrze, żeby do rady weszły nowe osoby. Inaczej trzeba patrzeć na start w wyborach na burmistrza, gdzie ludzie głosują raczej na osobę niż na ugrupowania, a inaczej wygląda start z list do Rady Miejskiej. Zawsze lepiej mieć za sobą zespół ludzi, wszędzie, więc to nie jest odkrywcze stwierdzenie ze strony Patriotycznego Krotoszyna.

Weźmy taki przykład. Jest rok 2023, burmistrzem zostaje Bartosz Kosiarski. Jakie byłoby pierwszych pięć decyzji, przyjmując, że miałby Pan akceptację Rady Miejskiej?
Pierwsza, to sprawy związane z funkcjonowaniem urzędu. Z góry uspokajam, że większość urzędników nie ma się czego obawiać, bo już w poprzednich wyborach słyszałem, że będę wszystkich zwalniał. Pewne zmiany będą, ale nie potrafię jeszcze na dziś powiedzieć jakie. Będą jednak dotyczyć sposobu zarządzania. Dwa, audyty w urzędzie i spółkach podległych, a właściwie to od tego bym zaczął. Trzy, opracowanie "Planu budowy dróg w mieście i gminie." Cztery, zbadanie zasadności funkcjonowania Eko Siódemki, a właściwie czy pozostać w tym tworze. Pięć, koniecznie trzeba uporządkować sprawę mienia komunalnego. To na początek, ale działań będzie więcej i będą prowadzone wielotorowo.