Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

82 lata temu krotoszyńscy żołnierze zajęli Zaolzie [ZDJĘCIA]

Łukasz Cichy
Łukasz Cichy
56 Pułk Piechoty Wielkopolskiej
56 Pułk Piechoty Wielkopolskiej arch. Romana Zboralskiego
W latach 30. XX wieku, a szczególnie pod koniec robiło się coraz bardziej niebezpiecznie. Niemcy rozszerzały swoje terytorium m.in. o Austrię oraz Czechosłowację. Polska zajęła część terytorium. W oczach jednych jest to powrót naszych ziem, a w oczach innych - pomoc Niemcom w zajęciu Czechosłowacji. Ja jednak nie mam zamiaru komentować czy posunięcie było dobre, czy złe. Ważny w tym momencie jest fakt aneksji tego terytorium i udział naszych, krotoszyńskich w nim żołnierzy. Wróćmy jednak do tematu.

Polska w czasie kryzysu czechosłowackiego zajęła Zaolzie (terytorium Czechosłowacji). Państwo to zostało rozebrane praktycznie przez Niemcy i minimalnie przez Polskę i Węgry. 25 Dywizja Piechoty z Kalisza, w skład której wchodził nasz, krotoszyński, 56 Pułk Piechoty Wielkopolskiej, zabrała po jednym batalionie ze swoich 3 pułków (w pułku były 3 bataliony) i stworzyła kombinowany pułk.

Krotoszynianie stanowili skład osobowy I Batalionu i dowodził nimi mjr Edmund Kabza na co dzień dowódca I batalionu 56 PP, a całym kombinowanym pułkiem dowodził pułkownik Wojciech Jan Tyczyński, dowódca 56 PP. 28 września 1938 r. pułk ten wyruszył koleją na Górny Śląsk i tam wszedł w skład Grupy Operacyjnej „Śląsk”.

- Za chwilę przekroczycie Olzę, skazaną w ciągu długich lat na upokarzającą służbę rzeki, oznaczającej granicę nie istniejącą ani w sercach tych, co oba jej brzegi zamieszkują, ani w sercach całego narodu polskiego - mówił marszałek Edward Rydz- Śmigły do żołnierzy Grupy Operacyjnej „Śląsk”, 2 października 1938 r.

Początkowo kombinowany pułk pod dowództwem pułkownika Wojciecha Jana Tyczyńskiego, znajdował się w Miliówku i Jaworowie. Następnie nasza jednostka przekroczyła granicę polsko-czechosłowacką i znajdowała się w Jabłonkowie, Istebnej, Rajczy, Myto i Żwadroniu. Tyle jeśli chodziło fakty historyczne.

W listopadzie krotoszynianie zajęli czeską miejscowość Czaca, a potem cofnęli się do Rajczy. Na Boże Narodzenie żołnierze byli już w Krotoszynie.

Nazwa Zaolzie pochodzi od rzeki Olza, a nazywane były te, które się znajdowały za Olzą. Do Zaolzia wkroczył 35-tysięczny oddział Wojska Polskiego pod dowództwem generała dywizji Władysława Bortnowskiego, który w czasie kampanii wrześniowej dowodził Armią „Pomorze”.

W efekcie tych działań wojska zajęły głównie tereny, na których mieszkało 120 tys. Polaków. Były to tereny sporne już po I wojnie światowej i nawet temat został poruszony już po II wojnie światowej albo w jej końcowym etapie. Zaolzie pozostało zatem w granicach Polski przez niecały rok.

Atmosferę wojny było czuć coraz bardziej. W marcu 1939 r. jeden z batalionów, a 25 sierpnia cały oddział osiągnęły pełną gotowość bojową. 25 marca gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba odwiedził Tyczyńskiego i powiadomił go, że cała 25 Dywizja Piechoty weszła w skład Armii „Poznań”, którą on będzie dowodził.

To ta armia odegra kluczową rolę w wojnie obronnej. Generał zezwolił na budowę umocnień na linii Perzyce-Chachalnia. W momencie wybuchu II Wojny Światowej pod rozkazami Tyczyńskiego znalazły się poza jego 56 pp Wlkp także Batalion Obrony Narodowej „Krotoszyn”, Kompania Kolarzy nr 73, Pociąg Pancerny nr 12 „Poznańczyk” (ten sam, który naówczas z numerem 11 wyzwalał Krotoszyn 20 lat wcześniej) Straż Graniczna oraz Policja.

Jednak jest to już zupełnie inna historia...

_____________________
"Jesteśmy bardzo, bardzo zmęczeni przedłużającym się protestem". Młodzi lekarze zmienili miejsce głodówki

źródło: TVN24

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto