Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

156. rocznica powstania styczniowego. Warto o nim pamiętać! [ZDJĘCIA]

Redakcja
arch. Muzeum Regionalnego w Krotoszynie i Wikimedia Commons
Rozpoczęło się ono 22 stycznia 1863 r., czyli dokładnie 156 lat temu, a zakończyło w październiku 1864 r.

Mimo tego, że działania wojenne nie były toczone na naszym terenie, to wielu z mieszkańców powiatu krotoszyńskiego wzięło w nim udział, a wielu przynajmniej próbowało.

Najbardziej znanym był generał Marian Langiewicz, dyktator powstania styczniowego.

Powstanie miało charakter wojny partyzanckiej, podczas której stoczono ok. 1,2 tys. bitew i potyczek. Powstanie zakończyło się jednak klęską militarną.

Różne źródła mówią o różnych liczbach uczestników tego zrywu narodowego. Według niektórych powstańcy łącznie mogli zgromadzić ok. 200 tys. wojska, z których zginęło od 10 do 20 tys. ludzi. 1 tys. powstańców stracono często po fikcyjnych procesach, ok. 38 tys. zostało z kolei skazanych na katorgę lub zesłanie na Syberię, a ok 10 tys. wyemigrowało.

Ci, którzy dożyli byli honorowani, awansowani i odznaczani w czasach II Rzeczypospolitej, dla której powstanie było wielkim symbolem walki o przyszłą niepodległość naszego kraju.

Powstańcy styczniowi związani z powiatem krotoszyńskim
Zestawienie uczestników powstania styczniowego związanych z naszym regionem opisał Daniel Szczepaniak w artykule pn. „Alfabetyczny wykaz członków tajnej organizacji narodowej ochotników w Powstaniu Styczniowym w 1863 r. z terenu powiatu krotoszyńskiego” w Szkicach Koźmińskich nr 47 (2011 r.).

Dzierżawcy, właściciele, zarządcy
W powstaniu wielkopolskim udział wziął m.in. Mateusz Biederman, dzierżawca w Zdunach. Zmarł on w 1894 r. i spoczął na tamtejszym cmentarzu. Uczestnikiem powstania był również rolnik Onufry Bomski, a także zarządca majątku Chelkowskich, czyli Jan Budzyński z Kuklinowa. Warto o nim wspomnieć, że był on już weteranem powstania listopadowego oraz powstania wielkopolskiego 1848 r. W styczniowym zrywie uczestniczył również Franciszek Chełkowski ze Staregogrodu. Z kolei w oddziale Langiewicza walczył dziedzic Czarnego Sadu Witold Chodacki. Warto też wspomnieć o inspektorze gospodarczym Jackowskim. W powstaniu walczył też Franciszek Nawrocki, który mieszkał w Konarzewie. W powstaniu ciężko ranny został Michał Nawrocki, kleryk z Sulmierzyc, który został karnie wcielony na 2,5 roku do wojska pruskiego.

Nauczyciele, lekarze, księża
W zrywie udział wzięli również nauczyciele. Pod Wrześnią został aresztowany Czermiński, nauczyciel z Sulmierzyc, zaś Józef Niemczewski, nauczyciel w Łagiewnik został zesłany do rot aresztanckich w Tule, a potem znalazł się w Guberni Irkuckiej. Na koniec trafił do armii pruskiej. W powstaniu uczestniczył również Sylwester Spychałowicz, który powrócił do Krotoszyna i tutaj zmarł w 1886 r. W Komitecie Działyńskiego działał natomiast lekarz Adam Jarnatowski z Koźmina. Został on aresztowany i zwolniony w sierpniu 1863 r. i zmarł w Poznaniu. W zrywie udział wziął także Seweryn Robiński, lekarz, który walczył do kwietnia 1864 t. Zmarł on w 1912 r. w Berlinie. Przykładem duchowieństwa jest ks. Cyprian Jarachowski, który był cywilnym komisarzem Komitetu Działyńskiego na nasz powiat, a pochodził z Pogorzeli. Później był proboszczem w Pępowie.

Uczniowie i studenci
W powstaniu licznie udział wzięły osoby młode, również z naszego regionu. Wśród nich byli: Hugo Maliski, krotoszynianin uczeń gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim, Józef Matuszewski, student Poznaniu, a także 23-letni Jakub Zemczak, którego aresztowany i wysłano do rot aresztanckich w Tule, a później przekazany Prusakom.

Obcokrajowcy
W insurekcji udział wzięli również obcokrajowcy, m.in. baron Aleksander Fraeve z Karolewa k. Borku Wielkopolskiego, Albert Harlieb, zegarmistrz z Borku (wzięty pod Rychwałem i przekazany Prusakom), Anton Laer z Krotoszyna (24-latek, którego zesłano do budowy torów kolejowych pod Tuła). Przykładami młodych obcokrajowców są Richard Schirach i Robert Schumacher, niemieccy gimnazjaliści z Krotoszyna, którzy zostali ujęci przy przekraczaniu granicy. Warto również nadmienić Hermana Willa z Henrykowa, Niemca, który za udział w powstaniu został przekazany Prusakom przez Rosjan.

Ostatni powstańcy...
W oddziale Langiewicza walczył również Tomasz Lewandowicz z Koźmina, który zmarł w 1933 r., zaś Łukasz Lewandowicz również z Koźmina zmarł w 1928 r. w wieku 90 lat. Wolnej Polski doczekał również Maksymilian Dalbor, awansowany do stopnia podporucznika, sierżant armii pruskiej, kapral w powstaniu, kawaler krzyża Virtuti Militari. Wziął on udział w powstaniu, był więziony na Syberii, a potem przekazany do armii pruskiej, walczył w wojnie prusko-francuskiej. Zmarł on 15 lipca 1923 r. w wieku 84 lat. 21 sierpnia 1923 r. zmarł również Franciszek Karbowiak, powstaniec, który przeżył również 84 lata. Ostatnim powstańcem styczniowym w powiecie krotoszyńskim był Konstanty Mazurek z Sulmierzyc, który zmarł w połowie lat 30. XX w.

Nasz generał Marian Langiewicz
Marian Langiewicz urodził się w Krotoszynie, 5 sierpnia 1827 r. Początkowo pobierał naukę w domu, później uczęszczał do szkoły w Krotoszynie, tzw. progimnazjum, a następnie do gimnazjum niemieckiego w Trzemesznie. Studiował na kierunku matematyczno-fizycznym i słowianistyce w Wrocławiu (ówczesnym Breslau), Berlinie, Pradze i znów Wrocławiu. W 1854 r. wstąpił do pułku artylerii gwardii pruskiej w Berlinie, jako ochotnik jednoroczny. W 1859 r. został porucznikiem. Wziął jednak dymisję i wyjechał do Francji, gdzie doszły go słuchy o sytuacji w sąsiednim kraju. Później wyjechał do Włoch i był adiutantem generała Milbitza. Należał do tzw. „sławnego tysiąca”, który wylądował w Marsala. Walczył na Sycylii i brał udział w kampanii neapolitańskiej. We Włoszech prowadził także rozmowy nt. zakupu broni. Gdy wrócił do Warszawy został pułkownikiem. W czasie powstania styczniowego jako generał zorganizował oddział wojskowy. Walczył w Górach Świętokrzyskich. Nim został dyktatorem stoczył siedem bitew i potyczek zwycięskich oraz sporo nierozstrzygniętych. Jego oddział bił się, istniał, bywał rozbijany i odradzał na nowo. Miało to duże znaczenie dla powstanie styczniowego. 10 marca 1863 r. został obwołany dyktatorem powstania. Zwyciężył pod Grochowiskami, a później na skutek zdrady został aresztowany i dwa lata spędził w niewoli. Po uwolnieniu przeniósł się do Anglii, potem do Turcji. W Anglii działał w Ognisku Rewolucyjnym Polskim, utrzymywał kontakty z Komitetem Europejskim, w Turcji liczył na włączenie się jej do wojny z Rosją. Gdy okazało się to nierealne odsunął się od życia politycznego. W trudnej sytuacji znalazł się tuż po śmierci pierwszej żony, kiedy był zmuszony pracować w kolejach tureckich jako urzędnik i jako agent zbrojeniowy rządu tureckiego (zajmował się zakupami broni w zakładach Kruppa w Essen). Dzięki tym transakcjom dorobił się finansowo i założył stadninę koni arabskich. Miał nawet powrócić do Polski. W tym celu przybył do Galicji na początku 1887 r. by negocjować kupno majątku pod Nowym Sączem, lecz po powrocie do Turcji zmarł 12 maja 1887. Spoczywa w Konstantynopolu. Od czasu gdy w 1844 r. opuścił Krotoszyn, jako 17-letni uczeń, nigdy już nie zobaczył rodzinnego miasta. Marian Langiewicz był synem Wojciecha i Eleonory z Kluczewskich (1797-1861). Wojciech Langiewicz urodził się w Zdunach 20 kwietnia 1794 r. Był synem Antoniego i Kazimiery z Cesarskich. Wojciech i Eleonora mieli trzech synów: Aleksandra (1824­-1882), Józefa Antoniego (1826­-1879) i Mariana (1827­-1887). Wojciech Langiewicz studiował medycynę na Uniwersytecie Warszawskim i na Uniwersytecie Wrocławskim. Pracował jako lekarz kaliski i lekarz w Krotoszynie. Jego drugi syn Józef Antoni także został lekarzem. Wojciech ok. 1824 r. zamieszkał w Jutrosinie, a ok. roku później w Krotoszynie, w domu, który obecnie znajduje się na alejach im. Powstańców Wielkopolskich (Szkoła Podstawowa i Gimnazjum). Był doktorem medycyny, chirurgiem i oficerem pruskim. Służył prawdopodobnie w oddziale krotoszyńskim, gdzie porzucił swą służbę w wojsku ok. 1830 r. i przedostał się do Królestwa Polskiego by wziąć udział w powstaniu. Zmarł w 1831 r. z wycieńczenia podczas epidemii, która wybuchła tuż po powstaniu listopadowym. I tu warto zadać sobie pytanie czy była to rodzina szlachecka czy mieszczańska? Prof. Włodzimierz Dworzaczek pisze o nich tak: "Langiewicz, rodzina mieszczańska, ale z pretensjami do szlachectwa".

+++

(Źródło: Foto Olimpik)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto