Tandeta Blues Band to zespół działający – z dłuższymi i krótszymi przerwami – od lat 80. ubiegłego wieku. Grupa grała na licznych festiwalach w całym kraju, z legendarnym Rawa Blues Festival na czele. Prezentowana była w radiowej „Trójce” oraz w kaliskim Radiu Centrum. Przed czteroma laty wydała bardzo dobrą płytę („Od trzynastej widzę jaśniej”). W ostatnich miesiącach do formacji dołączył Krzysztof Głuch – doskonały klawiszowiec, w przeszłości grający m.in. z Martyną Jakubowicz, Cree, Leszkiem Winderem i Ryśkiem „Skibą” Skibińskim czy Dżemem.
Muzycy z Tandeta BB zagrali w piątek rzetelny, solidny koncert. Wykonali szereg utworów autorskich, ale nadal (jak już zresztą od kilku lat) chętnie sięgają po repertuar zespołu Breakout, czyli numery spółki Tadeusz Nalepa/Bogdan Loebl. Ponieważ muzyczne perełki tego twórczego duetu stały się już standardami polskiego bluesa, stąd były doskonale znane publiczności zgromadzonej w „Bili”. Nic dziwnego, że niektóre utwory słuchacze odśpiewali razem z wokalistą kapeli – Leszkiem Sworowskim.
Wydaje się, że wymienienie drugiej gitary na piano brzmieniowo wyszło „tandeciarzom” na dobre. Skończyło się swoiste gitarowe współzawodnictwo. Teraz widać, jak skutecznie i z jak pozytywnym efektem współpracuje świetny gitarzysta (Tomasz „Simon” Nowakowski) z doskonałym klawiszowcem (Krzysztof Głuch). Gdy dodamy do tego finezyjną, perfekcyjną harmonijkę ustną (Adam Jawień) oraz konsekwentną sekcję rytmiczną (Ryszard „Rico” Rajca na perkusji i Leszek Sworowski na basie), to efekt może być tylko jeden: rodzi się chwytający za serce, pełen dobrych emocji blues.
Występ zakończył się tak, jak często kończą się udane koncerty bluesowe – to znaczy jam session z udziałem przedstawicieli publiczności. W tego typu spontanicznym, improwizowanym, amatorskim graniu chodzi już o coś innego, niż podczas profesjonalnej imprezy. Chodzi mianowicie nie tyle o perfekcyjne granie, ile o wspólną muzyczną zabawę. A ta była przednia…
Wypada jeszcze zaznaczyć, że imprezę wspomógł Krotoszyński Ośrodek Kultury. A także – że gospodarze „Bili” (Ilona i Paweł Galejowie) deklarują, że nadal w „Bili” organizować będą koncerty, w tym bluesowe. Czyli muzyki może nie mainstreamowej, ale na pewno stanowiącej korzenie dzisiejszego popu i rocka.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?