Straż Miejska w Krotoszynie - Czy powinna zostać zlikwidowana?

W wielu miastach straż miejską likwidują. U nas też powinni, bo zajmują się tylko tym samym co drogówka - uważa Jacek z Krotoszyna.

Podobne zdanie ma wielu mieszkańców, choć wolą zostać anonimowi. Sporo krytycznych wypowiedzi zamieszczają w internecie. - Jak zamknęli ruch na Rynkowej, to ciągle tylko polowali na kierowców. Chowali się za księgarnią i jak ktoś jechał "na pamięć" pod prąd na rynek to mu wlepiali mandaty. Tak samo było jak zaczęła się rewitalizacja rynku i remont Floriańskiej - uważa jeden z użytkowników portalu naszemiasto.pl.

- Ich praca to głównie ustawienie fotoradaru w krzakach, np. na Powstańców Wlkp. Kierowcy mają się dorzucić do ich utrzymania - mówi drugi. - Należy rozwiązać straż ze względu na niską przydatność - dodaje kolejny internauta.

Za likwidacją straży miejskiej wypowiadają się też policjanci, ale również anonimowo. - Nie jest zręcznie mówić o tym jak się chodzi z nimi we wspólnych patrolach - tłumaczy nam jeden z krotoszyńskich policjantów.

A co policjanci mówią oficjalnie? - Każda służba mundurowa jest potrzebna - odpowiada Włodzimierz Szał, rzecznik krotoszyńskiej policji. Czy nie lepiej gdyby miasto przekazało te etaty policji? - Nie więcej pan ode mnie nie wyciągnie, poza tym co powiedziałem - odparł.

Za tym, by Straż Miejska w Krotoszynie została zlikwidowana, opowiadają się niektórzy radni miejscy.

- Sygnalizuję problem przy okazji analizy corocznych sprawozdań z funkcjonowania straży miejskiej. Niepokoi mnie duży udział procentowy nałożonych mandatów ze sfery komunikacyjnej do innych. Co najmniej 70 proc. to mandaty komunikacyjne. Uważam, że nie od tego jest straż miejska. To powielanie obowiązków policji. Moim zdaniem straż miejska powinna pilnować np. przestrzegania porządku, czystości i zachowań publicznych - uważa radny Paweł Sikora.
Jego zdaniem dawniej strażnicy byli przydatni do sprawdzania gdzie trafiają śmieci z gospodarstw, w których nie ma umów na wywóz śmieci. - Teraz te obowiązki im odpadły, bo opłaty za wywóz śmieci są obowiązkowe - dodaje radny. - Jeżeli to ma działać w tym obrębie, to uważam, ze straż miejska nie jest konieczna. Bo mamy policję.

Podobne zdanie ma radny Tomasz Głuch. - Straż miejska powinna pilnować porządek a nie ustawiać się na kilka godzin z fotoradarem, stać tam i czekać - mówi. Uważa, że jeśli straż miejska ma się tym głównie zajmować, to nie jest potrzebna. - Trzeba wrócić do tego tematu po wyborach - uważa.

Franciszek Marszałek, radny sejmiku wojewódzkiego z Krotoszyna również chce aby straż miejska zajmowała się bardziej tym do czego jest powołana, czyli porządkiem. Mimo krytycznych uwag, nie jest jednak zwolennikiem likwidacji straży i przekazania pieniędzy policji. - To niczego by nie załatwiło, bo policja ma swoje obowiązki a pieniądze poszłyby do ogólnego budżetu. Efekt, który ma uzyskiwać straż miejska, gospodarczego porządku, policja nigdy nie uzyska, bo nie do tego jest powołana. Wolałbym aby straż miejska pracowała coraz lepiej - dodał. Broni straży, wskazując, że mandaty drogowe mają także związek z pilnowaniem porządku, gdyż dotyczą np. zablokowanych wjazdów do posesji.

Czy nie należy zmniejszyć liczbę funkcjonariuszy straży? - Na razie na ten temat nie będę się wypowiadał - odpowiada radny Marszałek. W Krotoszynie jest teraz 13 strażników. Było ich 14, ale jednego nakłoniono do rezygnacji "ze względu na nieetyczne zachowanie". Utrzymanie tej formacji kosztuje miasto rocznie 840 tys. zł. Ponad połowę tej kwoty pokrywają wpływy z mandatów komunikacyjnych, wypisywanych przez strażników.

Waldemar Wujczyk, komendant straży w Krotoszynie zwraca uwagę, że w kraju na razie straży miejskich przybywa a nie ubywa. Nie podoba mu się jednak gdy strażnicy za często zajmują się kontrolami drogowymi. Krytycznie ocenia pracę niektórych straży miejskich w kraju. - Skupiają się na działalności radarowej, co rzutuje na inne straże. Winni są też kierowcy, którzy wciąż nagminnie przekraczają prędkość.