Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieci aptek nadal przywiązują pacjenta kartami. Małe apteki nie mają szans z nimi konkurować

Agnieszka Kubik
W aptece Stylowa, podobnie jak w wielu aptekach w mieście, nie ma już żadnych rabatów
W aptece Stylowa, podobnie jak w wielu aptekach w mieście, nie ma już żadnych rabatów Agnieszka Kubik
Ustawa refundacyjna, która weszła w życie z nowym rokiem, zabrania reklamowania aptek oraz oferowania przez nie programów lojalnościowych. Specjalne karty, dzięki którym pacjent zbierał punkty, a następnie wymieniał je na nagrody bądź dostawał bonusy podczas zakupu lekarstw, miały odejść do lamusa. Okazuje się, że nie odeszły.

- Należę do sieci aptek "Dbam o zdrowie" i miałem kartę, na którą przy zakupie lekarstw nabijano mi punkty - mówi pan Mirosław ze Skierniewic. - Gdy miała wejść nowa ustawa, bałem się, że wszystkie je stracę. Pani magister w aptece powiedziała mi jednak, że będę mógł je wykorzystać jeszcze przez kilka miesięcy tego roku. Gdy ostatnio poszedłem do apteki, farmaceutka wymieniła mi starą kartę na nową i powiedziała, że dalej mogę sobie nabijać punkty. "To w takim razie nic się nie zmienia" - powiedziałem, a farmaceutka tylko się uśmiechnęła. Czy nie jest to jednak zwykłe obejście prawa? Dodam, że mam również kartę 60 plus - mówi nasz Czytelnik.

Zdaniem Polskiej Grupy Farmaceutycznej, do której należy sieć aptek "Dbam o zdrowie" - nie. Na infolinii słyszymy, że karta nie jest już bowiem wyznacznikiem programu lojalnościowego. Dlaczego? Bo pacjent nie zdobywa punktów tylko plusy, a poza tym nie otrzyma już za nie różnych gadżetów, tylko będzie musiał je kupić, choć faktem jest, że z rabatem.

Takie tłumaczenie śmieszy skierniewickich farmaceutów, którzy 1 stycznia zakończyli swoje programy lojalnościowe, chcąc postępować zgodnie z prawem.
- To zwykła nieuczciwa konkurencja - mówi Przemysław Grzeszkiewicz, szef apteki Stylowa. - Też mieliśmy program, w naszym przypadku były to pieczątki. Zebranie dziesięciu upoważniało do 40-złotowego rabatu przy zakupie leków. Zrezygnowaliśmy z niego z dniem 1 stycznia, bo chcemy być uczciwi. My nie mamy armii prawników jak sieć i nie możemy sobie pozwolić na takie zachowania - tłumaczy.

Marcin Piskorski, rzecznik sieci, podkreśla jednak, że sieć "Dbam o zdrowie" nie obchodzi prawa.
- Nie prowadzimy obecnie żadnego programu lojalnościowego, a jedynie edukacyjny program opieki farmaceutycznej - mówi. - Różnica polega na tym, że głównym benefitem przystąpienia do niego jest dodatkowe wsparcie ze strony farmaceuty. Aptekarz widząc, jakie leki pacjent bierze, nie zaproponuje mu takich, które mogłyby wejść w interakcję. To przykład, bo istnieje również wsparcie kardiologiczne czy związane z odchudzaniem się. Postępujemy zgodnie z prawem, cały program funkcjonuje w oparciu o prawnicze ekspertyzy - zapewnia.

Nieco innego zdania jest Główny Inspektorat Farmaceutyczny, który zobowiązał wojewódzkie inspektoraty farmaceutyczne do przeprowadzenia kontroli w tym zakresie.
- Dopiero po ich przeprowadzeniu i wydaniu przez inspektoraty decyzji, będzie można stwierdzić, jaki charakter prawny ma program prowadzony przez tę sieć aptek - informuje Agnieszka Piotrowska, koordynator ds. kontaktów z mediami z Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto