Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań: Co czeka Piotra i Pawła po przejęciu przez Biedronkę?

Marta Danielewicz
Biedronka przejmie tylko część sklepów Piotra i Pawła?
Biedronka przejmie tylko część sklepów Piotra i Pawła? Paweł F. Matysiak
Przejęcie Piotra i Pawła przez Jeronimo Martins, czyli właściciela Biedronki, stoi pod znakiem zapytania. Eksperci twierdzą, że Portugalczycy nie są zainteresowani kupnem całości poznańskiej sieci.

W poniedziałkowym wydaniu „Głosu Wielkopolskiego” informowaliśmy, że do sprzedaży Piotra i Pawła musi dojść najpóźniej we wrześniu. Spółka jest zadłużona, a każdy dzień zwłoki może przynieść straty funduszowi TFI Capital Partners, który na początku roku stał się inwestorem strategicznym. Potwierdziły się też nasze informacje z czerwca - największym zainteresowanym kupnem spółki, założonej przez rodzinę Wosiów, jest Jeronimo Martins - portugalski właściciel sieci sklepów Biedronka.

Więcej o sprzedaży Piotra i Pawła:
- Piotr i Paweł nie zostanie sprzedany? Firma tonie w długach
- Nowym właścicielem Biedronka? Kto przejmie rodzinną firmę z Poznania?

– W przypadku, gdy Piotr i Paweł faktycznie jest w kiepskiej sytuacji finansowej, potencjalny nabywca siłę przetargową ma dużo większą. Może prowadzić agresywną politykę i dyktować warunki sprzedaży – mówi dr Andrzej Szymkowiak z Katedry Handlu i Marketingu Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Przedstawiciele Jeronimo Martins odbyli już pierwsze rozmowy z niektórymi franczyzobiorcami Piotra i Pawła. Potwierdza to zarząd poznańskiej spółki, z kolei biuro prasowe Jeronimo Martins nie chce komentować sprawy. Nasi rozmówcy nieoficjalnie mówią, że właściciel Biedronki może nie być zainteresowany zakupem całości.

– Biedronka jest zainteresowana tylko niektórymi sklepami Piotra i Pawła, tymi najbardziej dochodowymi, dlatego spotkania dotyczyły wybranej grupy franczyzobiorców – mówi nasz informator.

Eksperci są jednak innego zdania. – Jeronimo Martins posiada potężny kapitał, dlatego stać go, by kupił w całości Piotra i Pawła. Wtedy z pewnością marka umocniłaby swoją pozycję na polskim rynku – mówi dr Andrzej Szymkowiak. – Niewykluczone, że Biedronka stworzy ze sklepów sieci Piotr i Paweł delikatesy. Podobny sklep Biedronki działa od roku w Krakowie. To wyższej klasy dyskont, który w swojej formule przypomina sklepy PiP – dodaje.

Póki co Piotr i Paweł stara się poradzić sobie z zaległościami, które ma wobec dostawców z całej Polski. Zapytaliśmy ekspertów, jak mogło dojść do takiej sytuacji, że dziś PiP jest w trudnej sytuacji finansowej.

– Wpływ mają na to czynniki zewnętrzne - zmieniająca się sytuacja rynkowa i zmiana modelu zakupowego, ale także wewnętrzne: podjęte inwestycje, które okazały się błędne, przeinwestowanie w np. dodatkowe powierzchnie biurowe – uważa dr Andrzej Szymkowiak.

POLECAMY TEŻ: Klienci tego sklepu mogą za kilka euro posiedzieć w chłodni. Żart okazał się biznesowym strzałem w dziesiątkę

Źródło: DE RTL TV

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto