W ostatnich dniach po kilkadziesiąt razy na dobę interweniowali strażacy z całego powiatu krotoszyńskiego. W akcjach brało kilkuset mundurowych. Na odpoczynek w zasadzie nie mieli czasu.
Najgorzej było wzdłuż koryt dwu rzek: Orli i Radęcy. Rozlewiska pod Koźminem Wlkp., Kuklinowem i Kobylinem ciągle przypominają spore jeziora. W samym Kobylinie pod wodą znalazło się kilka ulic. Przedwczoraj strażacy przez cały dzień wypompowywali wodę z zalanych obiektów.
- Pozalewane były piwnice budynków mieszkalnych, budynki gospodarczych, gospodarstwa rolne, hale produkcyjne - informuje Tomasz Niciejewski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
W Długołęce pod Kobylinem, gdzie w zeszłym tygodniu woda podtopiła kilka gospodarstw, wypełniła osuszony niedawno staw i zarwała drogę – mieszkańcy szykowali się do ewentualnej ewakuacji. Na godziny wieczorne zapowiadano tam bowiem falę kulminacyjną, która miała być o kilkadziesiąt centymetrów większa niż ta podczas powodzi w roku 1997. Na szczęście fala nie nadeszła.
- W Koźminie na Orli co godzinę sprawdzany jest poziom wody – mówi Andrzej Wichłacz, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. – W środę i w czwartek sytuacja nieco się poprawiła, rzeka przestała przybierać. Teraz wszystko zależy od tego, czy nadal będzie padać. Taka powódź jak na południu Polski na pewno nam nie grozi, trzeba być jednak przygotowanym na każdą ewentualność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?