Protesty rodziców i nauczycieli przeciw likwidacji niektórych szkół w Krotoszynie i okolicy doprowadziły do wycofania się władz miasta z pomysłu tzw. reorganizacji oświaty w gminie.
Czytaj także: Zemsta za nauczycielski rokosz?
Decyzja zapadła podczas posiedzeń komisji stałych Rady Miejskiej Krotoszyna. Radni opozycji i koalicji oznajmili zgodnie, że są za pozostawieniem gminnej oświaty bez zmiany. Każda zmiana – ich zdaniem – odbije się negatywnie na dzieciach. – Nie ma woli mieszkańców, aby przeprowadzić reorganizację szkół w zaproponowanych przez burmistrza zmianach – tłumaczy Jan Zych.
Czytaj także: Krotoszyn - ZNP przeciw likwidacji szkół
– Biorąc pod uwagę merytoryczne głosy tak po stronie ekonomistów jak i aspekt społeczny opowiadamy się zdecydowanie za zachowaniem stanu obecnego w krotoszyńskiej oświacie – mówił radny Krzysztof Manista.
Czytaj także: Krotoszyn - likwidacja szkół
Burmistrz Julian Jokś przyznał, że musi wziąć pod uwagę stanowisko radnych i w związku z tym nie przedstawi im projektu uchwały o reorganizacji oświaty. Co to oznacza? Że wszystko zostaje po staremu. – Czeka nas drugie podejście w kwietniu. Przygotowujemy wtedy arkusze organizacyjne dla szkół. Wtedy będziemy musieli szukać oszczędności bez zmiany sieci. To już leży w gestii burmistrza, a nie rady. Zmiany pozwolą nam zmniejszyć deficyt – mówi wiceburmistrz Ryszard Czuszke.
Czytaj także: Krotoszyn - rodzice z Parcelek przeciw likwidacji szkół
Okazuje się więc, że nie wszyscy nauczyciele zachowają pracę. Tutaj wiele zależy od sytuacji demograficznej. – My będziemy chcieli ten system opracować jak najbardziej racjonalnie i oszczędnie. Zwolnienia nauczycieli będą wynikały z przyczyn naturalnych. Bo pod względem liczby dzieci sytuacja ciągle jest kiepska – dodaje Czuszke.
Czytaj także: Krotoszyn - Błonie przeciw likwidacji szkoły
Skarbnik Grzegorz Galicki nie chciał jednak przystać na decyzję radnych. Przedstawiał wyliczenia, z których wynikało, że bez oszczędności nie uda się spiąć budżetu w latach przyszłych. – Ja nie wiem, czy radni wskażą burmistrzowi co ma zlikwidować? Te miliony muszą się znaleźć, bo inaczej nie można uchwalić budżetu. Nie wiem, czy my chcemy żeby nie było nic na wydatki majątkowe? A prawda jest taka: nie zmniejszamy wydatków bieżących to musi być dalsza podwyżka podatków lokalnych i to o kilkanaście procent – grzmiał skarbnik.
Więcej w najnowszym wydaniu Informacji Krotoszyńskich
Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?