Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O dziadku Anny Jantar

Rafał Markowski
Hotel Wielkopolski, w którym uległ wypadkowi Czesław Surmacewicz
Hotel Wielkopolski, w którym uległ wypadkowi Czesław Surmacewicz Paweł W. Płócienniczak
Natalia Kukulska, z repertuaru której piosenki nucą wszystkie przedszkolaki, młodzież, a dziś 30., 40-latkowie i starsi miłośnicy muzyki rozrywkowej, to prawnuczka Surmacewicza, burmistrza Zdun

Czesław Surmacewicz urodził się 3 stycznia 1898 roku w Makowie w woj. mazowieckim, syn Antoniego i Wiktorii. Pochodził ze znamienitej rodziny szlacheckiej, był ułanem kresowym. Zakochał się bez pamięci w Zofii Czosnkowskiej, jedynej córce kupców z Wronek. Rodzina Surmacewiczów zerwała z Czesławem wszelkie kontakty, gdy ów poślubiając Zofię popełnił mezalians. Z tego szczęśliwego małżeństwa, na świat przyszła czwórka dzieci.
Nie znamy dokładnej daty i powodów przybycia do Zdun. Wiemy za to z całą pewnością, że w chwili obejmowania stanowiska w grudniu 1924 roku Czesław i Zofia byli małżeństwem. Mieli już troje dzieci, wśród nich najmłodszą Halinę.

Halina Surmacewicz, dziś Szmeterling mieszka wKomorowie pod Pruszkowem. 10 czerwca 1950 roku doczekała się córeczki Anny, znanej dzisiaj pod pseudonimem „Jantar”. Tak, tak drodzy państwo – osoba, którą wspominamy, to dziadek Anny Jantar, znanej i utalentowanej polskiej piosenkarki, która tragicznie zginęła, wracając z tourne po Stanach Zjednoczonych w katastrofie samolotu „Kopernik”.

Kiedy Anna koncertowała, Halina Szmeterling opiekowała się swoją wnuczką – małą Natalką. Po tragedii poświęciła się jej bez reszty. Natalia Kukulska, z repertuaru której piosenki nucą wszystkie przedszkolaki, młodzież, a dziś 30., 40-latkowie i starsi miłośnicy muzyki rozrywkowej, to prawnuczka Surmacewicza, burmistrza Zdun.

Czesław Surmacewicz pełnił funkcję burmistrza Zdun pomiędzy 1 grudnia 1924 r. a 11 stycznia 1926 r. Trudno dzisiaj szukać wśród mieszkańców Zdun osób, które mogłyby jeszcze go pamiętać. Odnajdujemy za to w archiwach ślady wydarzeń, mających miejsce podczas pełnienia przez niego funkcji burmistrza Zdun w okresie II Rzeczypospolitej.

Szeroko rozpisywała się o nim ówczesna prasa.Z relacji „Dziennika Poznańskiego” dowiadujemy się o szczegółach bezprecedensowej w historii miasta wizycie Prezydenta Rzeczypospolitej Stanisława Wojciechowskiego, do której doszło 22 maja 1925 r. Artykuł ten wart jest obszernego przytoczenia w oryginalnej pisowni. „Według zapowiedzi Prezydent Rzeczypospolitej przybył dnia 22 maja rb. punktualnie o godzinie 6:00 do Zdun. Na przyjęcie pana Prezydenta miasto przyodziało się w odświętną szatę majową. Przez miasto ciągnęły jeszcze dotychczas jeszcze nigdy nie bywałe w Zdunach tłumy ludności miejscowej i okolicznej serdecznie żywiołem i okrzykami witając Pierwszego Dostojnika Państwa. Pan Prezydent po przyjechaniu między szpalerami miejscowych organizacji oraz przeszło pół tysiąca dziatwy szkolnej udał się do zakładu wychowawczego kierowanego przez Wincentki, a założonego przez śp. księdza posła Jażdżewskie-go. Na zakończenie miejscowy ksiądz proboszcz Jaśkowski w myśl tradycji tutaj panującej, wskazując na tragiczny w historii naszej moment żegnania opuszczonego przez naród Króla Jana Kazimierza, żegnającego w nadziejach powrotu kielichem wina miasto tutejsze, - prosił o wychylenie na cześć Najjaśniejszej Rzeczpospolitej kielicha wina, - Pan Prezydent prośbę wysłuchał i zadość uczynił tej tradycji (…)”.

Surmacewicz uległ śmiertelnemu wypadkowi w poniedziałek 11 stycznia 1926 roku o godzinie 19:30 w Hotelu Wielkopolskim w Krotoszynie. Z relacji Pani Haliny Szmeterling dowiadujemy się, że bawił tam po polowaniu. Najprawdopodobniej chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza wyszedł na szklany taras, który się zarwał. W ciągu niespełna 13 miesięcy pracy w zdunowskim magistracie zyskał opinię dobrego gospodarza, wyrozumiałego i dobrego przełożonego, „nadzwyczaj zdolnego wielką przyszłość rokującego męża”, „o którym pamięć zasług położonych wobec miasta Zduny, świadczą o jego wielkim talencie”.Dr Dalbor ówczesny Starosta Krotoszyński tymi słowami wspomina jego osobę: „W zmarłym traci powiat krotoszyński dzielnego gospodarza miasta i dobrego obywatela. W przeciągu roku urzędowania w Zdunach potrafił ś.p. Zmarły zasłużyć sobie na wdz-ięczność miasta energiczną pracą nad uporządkowaniem stosunków miejskich.”

Jego doczesne szczątki złożono w piątkowe przedpołudnie 15 stycznia na cmentarzu parafialnym w Zdunach. W pogrzebie licznie uczestniczyli mieszkańcy miasta. Mogiła Surmacewicza zachowała się do dnia dzisiejszego, opiekują się nią społecznie związki kombatanckie i emeryci. Znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie pomnika – mogiły powstańców wielkopolskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto