Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadchodzi czas pisanek i kraszanek

Urszula Romaniuk
Roma Pilitsidis opowiada o przygotowaniach do świąt w jej domu. O sile tradycji, wspomnieniach z dzieciństwa, malowaniu jaj, długich rodzinnych rozmowach przy stole i wróżbach.

Tradycja przede wszystkim - tak jednym słowem można opisać Wielkanoc w rodzinie Romy i Telemacha Pilitsidisów, znanej w Głogowie rodziny. Bo najważniejsze są zapamiętane z dzieciństwa smaki, wrażenia, przeżycia... Z nich tworzy się właśnie tę niewidzialną nić tradycji łączącą przeszłość z teraźniejszością. W domu pani Romy przygotowania do świąt rozpoczynają się nawet kilka tygodni wcześniej. A to z powodu... malowania jaj. Bo poza tym, że wykonuje je w tradycyjny sposób, to jeszcze w takich ilościach, że inaczej nie byłoby to możliwe.

- Chcę dać przynajmniej po jednym jajku każdemu w rodzinie, a są jeszcze znajomi - wyjaśnia głogowianka. - Z jajkiem wychodzą też z naszego domu goście. Każda pisanka znajduje się w specjalnym koszyczku zrobionym ze sznurka.

Pani Roma, która pracuje w głogowskim muzeum, wymyśliła własny sposób na wykonanie pisanek, szczególnie gdy na rynku brakowało białych jaj, najlepszych do tego. Na jajko naklejała kolorowe paseczki a konturówką do malowania na szkle robiła wzory. Wyglądają niezwykle. Od dwóch lat stosuje tradycyjne metody. Ugotowane jaja farbuje w łupinach cebuli lub suszonej czarnej malwie (w zależności od intensywności wywaru wychodzi kolor granatowy albo sino-niebieski ze wszystkimi możliwymi odcieniami). Potem delikatnie wyskrobuje nożykiem wzory. Najczęściej są to jej własne, kwiatowe i geometryczne motywy, choć zdarzają się też podpatrzone u innych. W zeszłym roku zaczęła robić inne kraszanki: białe jajo pokrywa wzorem z wosku pszczelego, a gdy zastygnie, wkłada je do barwnika. Woda nie może być zbyt gorąca, bo wosk się rozpuści. Gotowe, zafarbowane jajo polewa gorącą wodą, która zmywa resztki wosku.
Mąż pani Romy, Telemach Pilitsidis jest znanym malarzem. Miał własny patent na pisankę: owijał jajko tkaniną lub sznureczkami, wkładał do barwnika, potem robił wzory, najczęściej ryby.

Dość późne, uroczyste świąteczne śniadanie trwa długo. Za stołem zasiada cała rodzina. Wszyscy dzielą się jajkiem. Zresztą jajka zawsze są na stole, bo, jak przyznaje gospodyni, w czasie świąt ugotowane na twardo najbardziej jej smakują. Ale obok, osobno, muszą być obowiązkowo: majonez, żurawina, ketchup, musztarda, chrzan i ćwikła. Poza tym, tradycyjnie: wędliny, pieczeń z jajkiem w środku, biały barszcz na wędzonce z białą kiełbasą i jajkiem. A dyżurnym, świątecznym wypiekiem pana Telemacha jest pita ze szpinakiem, jajkiem i fetą. Na stole kuszą też makowiec i sernik. Jest jeszcze ciasto makowe, z którym wiąże się kolejna rodzinna tradycja. Do środka wkłada się radełko, najczęściej z zapałek, pieniążek i rulonik z tekstem. Biorąc kawałek można trafić na jeden z tych drobiazgów. - Radełko oznacza, że będzie się orać, czyli ciężko pracować przez cały rok, pieniążek wiadomo, a rulonik bogactwo duchowe - wyjaśnia pani Roma. - To taka wróżba, ale dużo przy tym śmiechu.

Jest jeszcze stukanie się jajkami. Każdy stara się wybrać najmocniejsze, bo to symbol siły, życia. A także wróżba przyciągająca wszelkie dobrodziejstwa.
W ostatnich latach śmigus-dyngus w domu państwa Pilitsidisów objawia się raczej symbolicznie. Ale wcześniej, gdy dzieci były mniejsze, bywało bardzo mokro. - W naszym domu zachowuję tradycję jaką wyniosłam z dzieciństwa i przekazuję ją dzieciom - dodaje pani Roma.

Wspomina przy tym, że kiedyś najważniejsze było to, by mieć najładniejszy koszyczek do święcenia. Pamięta też rodzinę zebraną przy świątecznym stole, obfite i długie śniadania, dzielenie się jajkiem. Nie było wtedy zajączków, ani tym bardziej wielkanocnych prezentów, jak to bywa teraz. Dlatego w jej domu takiej tradycji nie ma.

Z historii

Pisanka to ogólna, zwyczajowa nazwa jaja (zwykle kurzego, ale także gęsiego czy kaczego) zdobionego różnymi technikami.
Najstarsze pisanki pochodzą z terenów sumeryjskiej Mezopotamii. Zwyczaj malowania jajek znany był w czasach cesarstwa rzymskiego. Jeśli chodzi o ziemie polskie - najstarsze pisanki, pochodzące z końca X wieku, odnaleziono podczas wykopalisk archeologicznych na opolskiej wyspie Ostrówek, gdzie odkryto pozostałości grodu słowiańskiego. Wzór rysowano na nich roztopionym woskiem, a następnie wkładano je do barwnika - łupin cebuli lub ochry. W procesie chrystianizacji pisankę włączono do elementów symboliki wielkanocnej. Mają symbolizować rodzącą się do życia przyrodę, a w chrześcijaństwie dodatkowo nadzieję wynikającą z wiary w zmartwychwstanie Chrystusa.
(źródło historyczne: Wikipedia).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto