Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NA WOKANDZIE: Sprawa krotoszyńskich policjantów budzi spore emocje

Wiesław Zdobylak
Wiesław Zdobylak
Nie milkną echa relacjonowanej przez naszą redakcję rozprawy przed krotoszyńskim sądem, w której na ławie oskarżonych zasiadło czterech policjantów z miejscowej komendy.

Przedmiotem postępowania, jak już pisaliśmy wcześniej, jest ewentualne niedopełnienie obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy w związku ze zdarzeniem drogowym z listopada 2017 roku.

Przypomnijmy, że w innym postępowaniu nieprawomocnie za spowodowanie kolizji został skazany krotoszyński biznesmen Paweł M.

W sprawie prowadzonej w kierunku niedopełnienia obowiązków przez policjantów biznesmen ten zeznawał w charakterze świadka. W poprzedniej relacji, z uwagi na obszerność relacjonowanych zeznań, zakradł się błąd.
Zacytowana przez nas wypowiedź: „Dyżurny policji robił wszystko, by nie zatrzymać sprawcy” została przypisana zeznającej w charakterze świadka krotoszyńskiej Pani prokurator. Dotarliśmy do treści zeznań, z których wynika, że świadek zeznała inaczej: „Kiedy przeczytałam stenogram nagrań, pierwsza nasunęła się myśl, że dyżurny zrobiłby coś, żeby nie uniknął odpowiedzialności sprawca zdarzenia”. Zacytowane przez nas słowa i przypisane pani prokurator musiały zatem paść z ust innej osoby.

Z materiałów, do których dotarliśmy wynika, że istotną rolę w przedmiotowej sprawie odegrało rozbicie procesu decyzyjnego. Na miejsce zamieszkania krotoszyńskiego biznesmena, który miał być przebadany na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu i przesłuchany lub rozpytany na okoliczność zdarzenia udał się dwuosobowy patrol wzmocniony kierownikiem zmiany.

Kierownik zmiany to osoba, która nadzoruje pracę patroli. Na miejsce zdarzenia wysłał tę grupę dyżurny KPP Krotoszyn, który wszelkie polecenia i czynności konsultował telefonicznie z zastępcą komendanta kro-toszyńskiej policji. Ten zaś z kolei wydał polecenie nadzorowania czynności kierownikowi sekcji kryminalnej. Obaj panowie również zeznawali w charakterze świadków.

Jak czytamy w protokole z zeznania kierownika wydziału kryminalnego: „Komendant chyba nadzorował czynności, bo on chyba miał dyżur, z tego co kojarzę...zdarza się, że komendant lub jego zastępca nadzoruje sprawę, czynności, nawet jak nie są na komendzie” Z kolei zastępca komendanta KPP w Krotoszynie zeznaje: „Ja powiedziałem (dyżurnemu), że jeżeli będą jakieś problemy, to ma ściągnąć zastępcę naczelnika wydziału prewencji.... idąc pomyślałem, że lepiej będzie ściągnąć policjanta z kierownictwa, który dopiero rozpocznie służbę. Był to naczelnik wydziału kryminalnego.”

Zeznania zarówno zastępcy komendanta KPP w Krotoszynie, naczelnika wydziału kryminalnego oraz zeznania pozostałych świadków i wyjaśnienia dyżurnego są bardzo obszerne i szczegółowe.
Krotoszyński sąd będzie miał niezwykle trudne zadanie ustalając kto doprowadził do tego, że koniec końców nie wykonano czynności z udziałem krotoszyńskiego biznesmena nazywanego przez niektórych świadków „miejscowym VIP-em”.

Już 28 lutego odbędzie się kolejna rozprawa. Będziemy dla Państwa relacjonować jej przebieg.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto