Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mahle Krotoszyn - Pracownicy zwalniani z pracy pod byle pretekstem?

Janusz Jaros
Mahle Krotoszyn
Mahle Krotoszyn
Mahle Krotoszyn zwalnia pracowników. Kilku z nich odeszło z pracy po tym jak otrzymali ultimatum: odejdą, albo zostaną zwolnieni dyscyplinarnie za palenie papierosów w pracy

Pracownicy największego zakładu regionu Mahle Krotoszyn skarżą się nam, że z ich zakładu zwalniani są koledzy, którzy palą papierosy.

- Ostatnio zwolnili kilka osób na tłokach - mówią. - Złapali ich w toalecie i dali do podpisania papier, że zgadzają się sami odejść z pracy za porozumieniem stron. Mówili, że jak się nie zgodzą, to będą mieli naświnione w papierach, bo im dadzą dyscyplinarkę. Pewnie źle się dzieje w firmie. Może za dużo ludzi mają i szukają okazji do zwolnień pod byle pretekstem? - zastanawiają się.

Jak ustaliliśmy z pracy odeszło trzech przyłapanych na paleniu w toalecie pracowników wydziału produkującego tłoki do silników samochodowych.

- Kiedyś była palarnia, ale ją zlikwidowali. Regulamin zakładu jest za bardzo surowy. Nie można też jeść na hali - mówi nam jeden z pracowników Mahle Krotoszyn. - Ludzie stracili pracę przez głupotę, a mają na utrzymaniu rodziny i dzieci. A o pracę teraz ciężko.

Tadeusz Kubiak, przewodniczący komisji zakładowej Solidarności w Mahle Krotoszyn przyznaje, że w fabryce, należącej do niemieckiego koncernu obowiązują rygorystyczne przepisy. - W całym zakładzie nie ma w ogóle miejsca do palenia - mówi. Dziwi się, że przyłapani na paleniu pracownicy podpisali dobrowolnie zgodę na zwolnienie za porozumieniem stron. - Byli naiwni i podpisali. Wystąpili sami o zwolnienie - mówi. - Związek zawodowy mógłby ich bronić, mimo tego, że nie byli naszymi członkami, a ja wtedy byłem na szkoleniu w Spale.

Dodał, że zgodnie z przepisami pracodawca nie musi zapewniać palarni w pracy, ale żal mu zwolnionych ludzi z tak błahego powodu. - Naiwność ludzi nie zna granic. Po co to podpisywali?

Zwalnianym starał się pomóc Maciej Ratajczak, przewodniczący Związku Metalowców w Mahle Krotoszyn. - Pomogłem im napisać pismo do zarządu, ale ich wniosek został odrzucony - mówi Maciej Ratajczak. - Gdyby byli członkami związku to przy rozmowach z kierownikami byłby obecny przedstawiciel związku i może wtedy ta kara nie byłaby tak surowa. Ja bym na miejscu kierowników wydziałów tak surowo nie karał za palenie. Są inne kary niż zwolnienie dyscyplinarne, którego faktycznie nie było. Można udzielić nagany. Przepisy są jednak jednoznaczne: pracodawca ma prawo zwolnić za palenie, ale trzeba mieć ludzkie podejście.

Przewodniczący Ratajczak zapowiada, że będzie rozmawiał z zarządem zakładu w sprawie złagodzenia tego drastycznego regulaminu.

Czy zarząd szuka w ten sposób okazji do zwolnień? - Nie wiem jakimi intencjami kierują się kierownicy wydziałów, ale pracownicy powinni doceniać pracę i przestrzegać przepisów - mówi Ratajczak.
Zastanawia się czy pozbycie się z zakładu pracowników przyłapanych na paleniu nie jest próbą zastraszenia. - Ludzie nie doceniają pracy

O sprawę zapytaliśmy Paulinę Borowicz, kierownika biura zarząd fabryki, ale kazano nam czekać na odpowiedź, która nie nadeszła do czasu zamknięcia tego wydania gazety.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto