Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KROTOSZYŃSKIE INFORMACJE REGIONALNE - Oberwanie chmury

Małgorzata Krupa
Woda to nieubłagalny żywioł, nie da się jej zatrzymać – w środę walczyło z nią ponad trzystu strażaków
Woda to nieubłagalny żywioł, nie da się jej zatrzymać – w środę walczyło z nią ponad trzystu strażaków fot. Tomasz Pawlik
Takiej ulewy nie było w powiecie krotoszyńskim już od wielu lat. Strażacy odebrali blisko trzydzieści zgłoszeń o podtopieniach. Najbardziej ucierpieli mieszkańcy dwóch gmin: Kobylina i Zdun. Konieczna była mobilizacja kilkudziesięciu jednostek ochotników i strażaków zawodowych z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Krotoszynie. Zaczęło się w środowe popołudnie.

– To było istne oberwanie chmury, siwiutka ściana wody, drogi w jednej chwili zamieniły się w płynące rzeki – opowiada Franciszek Matyla, sołtys Zalesia Małego. – Poprzednio osiem lat temu mieliśmy taką ulewę, ale tym razem było o wiele gorzej. Takiego deszczu nie pamiętam od sześćdziesięciu lat.

– W Bestwinie trzeba było zbudować zaporę z worków, spływała tu cała woda z pobliskiego Baszkowa – opowiada jeden ze zdunowskich strażaków.
Na szczęście na terenie najbardziej zagrożonego gospodarstwa znajdowało się sporo piasku, właściciele mieli też foliowe worki, zbudowanie wału poszło więc dość sprawnie.

Wodę trzeba było wypompować z kilku gospodarstw i z kotłowni przedszkola. Podobnie zresztą było na terenie gminy Kobylin. W samym Kobylinie również zagrożone było przedszkole. Najgorzej było w Długołęce i Zalesiu Małym.

– Były miejsca gdzie pracowało kilka pomp, a wydawało się, że przez dwie godziny woda nie opadła nawet o centymetr – komentują świadkowie.
– Pozalewane były pola, podwórza, budynki gospodarskie, inwentarskie i mieszkania – mówi Mariusz Przybył, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie. - Najwięcej szkód odnotowano w jednym z gospodarstw w Zalesiu Małym, gdzie woda wdarła się do mieszkania i całkowicie zniszczyła podłogę oraz częściowo meble i urządzenia gospodarstwa domowego.

– U innych wody w mieszkaniach było nieco mniej i szybko daliśmy sobie z nią radę. U tej sąsiadki zamokła cała podłoga, wszystko nadaje się do zerwania i wyrzucenia. Tam sytuacja jest nieciekawa, zwłaszcza, że ona nie ma teraz nikogo do pomocy i sama musi sobie poradzić, zwłaszcza z wilgocią, która jest wszędzie – mówi F. Matyla.

Strażacy pracowali do drugiej w nocy. – W akcji udział brało 305 strażaków z 57 zastępów – dodaje Mariusz Przybył.
Na razie nie wiadomo, jakie straty ponieśli właściciele podtopionych gospodarstw. Większość z nich prawdopodobnie nie była ubezpieczona.
– Czekamy na oszacowanie strat. Jeśli będzie taka konieczność i osoby poszkodowane zwrócą się o pomoc do gminy – wówczas z pewnością takiej pomocy im udzielimy – deklaruje Bernard Jasiński, burmistrz Kobylina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto