Dokładnie w czwartek, 14 grudnia, o godzinie 20:00 w Restauracji „Impuls” w Zdunach odbyła się konferencja prasowa naszego tygodnika „Życie Krotoszyna” nt. reaktywacji boksu w Krotoszynie i powstania klubu bokserskiego w mieście (ŻK 51/168 z 19 grudnia 2017 roku - przyp. red).
Dziś wiemy już więcej. Klub ma powstać formalnie najdalej do przełomu stycznia i lutego. - Chęć trenowania w Krotoszynie wyraziła spora grupa zawodników. Do połowy stycznia zbieramy dalsze zapisy. Po ich skompletowaniu i potwierdzeniu zgłoszeń będziemy mogli określić wszystkie parametry treningów: miejsce, częstotliwość, grupy wiekowe itd. Zapraszamy więc do zapisów z podaniem imienia, wieku i numeru telefonu do kontaktu (te informacje wysyłamy na priv na stronie FB „Krotoszyński Klub Bokserski” - przyp. red.). Po 15 stycznia zadzwonimy do każdej zapisanej osoby z prośbą o potwierdzenie zgłoszenia i zaproszeniem na spotkanie organizacyjne z trenerem. Jednocześnie ogłaszamy konkurs na nazwę klubu, a przedsiębiorców zapraszamy do współpracy przy jego tworzeniu - informują organizatorzy sekcji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dopięliśmy swego. Będzie klub bokserski w Krotoszynie [ZDJĘCIA + FILM]
Na spotkaniu udało nam się również porozmawiać krótko z Mariolą Gołotą. Rozmowę poniżej przedstawiamy.
Co Pani sądzi o naszym cyklu historycznym o boksie?
-Jestem zachwycona. Mnie fascynuje ze względu na wojnę. Umówmy się, boks nie jest taką starą dyscypliną, bo bodajże w 1921 r. został oficjalnie uznany za dyscyplinę sportową i niestety poprzez te zawirowania wojenne dużo dokumentów i zdjęć zginęło. Dlatego znalezienie przez was tych niesamowitych materiałów jest super wydarzeniem dla boksu polskiego. Boks jest tylko maleńką częścią historii Polski, ale jest też częścią sportu, częścią ludzi i częścią Polski, więc to jest historia, którą gdzieś odkrywamy na obszarze krotoszyńskim.
Ginęły dokumenty, ale ginęli też ludzie.
- Wiadomo, wojna niszczy życia ludzkie. Wojna jest najgorszym scenariuszem, ale mówiąc o samej historii boksu to część życia tych ludzi poprzez te artykuły jest w stanie ożyć. Jeśli odnajdziemy część ich życia w boksie, to odnajdziemy tę osobę, po której niewiele się zachowało oprócz nagrobka, czy przekazów rodzinnych. To jest piękna historia.
Jaka była Pani pierwsza reakcja na reaktywację boksu w Krotoszynie?
- Chciałam porozmawiać najpierw z Andrzejem, bo Andrzej nigdy nie angażuje się w coś, czemu nie miałby poświęcić rzeczywiście uwagi, więc ja nigdy nie podejmuję tej decyzji za Andrzeja. Kiedyś w rozmowie padło takie pytanie, w którym z miast jest pomnik jakiegoś pięściarza, że Andrzej powinien mieć swój pomnik. Andrzej powiedział: „Co wy chcecie mnie już pochować? Po śmierci stawia się pomniki, a ja jeszcze jestem wśród was, żadnych pomników nie chcę”. Z tego powodu jestem bardzo ostrożna, zanim cokolwiek potwierdzę, zanim nie porozmawiam z mężem, żeby nie uznał tego jako ponowny „pomnik” dla siebie, że ginie i zostaje jako legenda, pamięć po nim i pomnik. Klub bokserski nie jest pomnikiem, bo jest zaangażowanych w to dużo ludzi.
Ile w Polsce, czy na świecie jest klubów, którym Pani mąż patronuje?
- Nie ma ani jednego. To będzie pierwszy i jedyny klub.
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (1)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (2)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (3)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (4)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (5)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (8)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (9)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (10)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (11)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (12)
ZOBACZ TEŻ: Historia krotoszyńskiego boksu (13)
_________________________________________________________________________________-
źródło: TVN24/x-news.pl.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?