Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszynianin laureatem konkursu Playboya

Łukasz Cichy
Krotoszynianin, Łukasz Brodala zdobył III miejsce w prestiżowym konkursie Playboya „Fotoerotica 2016”. O wyróżnieniu chętnie opowiada.

Może Pan powiedzieć kilka słów o sobie?
- Jestem rodowitym Krotoszynianinem. Pomimo, że od kilku lat już tutaj nie mieszkam, miasto to jest mi bardzo bliskie i zawsze z ogromną ochotą wracam do Krotoszyna. Jak powszechnie wiadomo miejsce, z którym się utożsamiamy to przede wszystkim ludzie. Mam tutaj przyjaciół, z którymi znam się niemal od kołyski. Wśród znajomych w Szczecinie, który w tej chwili jest moim domem, zawsze ciepło wypowiadam się na temat mojego miejsca urodzenia, w końcu spędziłem w Krotoszynie całe dzieciństwo oraz znaczący początek dorosłego życia. Sporym zaskoczeniem jest dla mnie fakt, że Krotoszyn jest miastem rozpoznawalnym wśród wielu Szczecinian, m.in. z festiwali, których blask już niestety przeminął, ale też z samego rynku, który po rewitalizacji prezentuje się naprawdę godnie.

Jakie są Pana pasje?
- Fotografia (śmiech). Tak na poważnie to samą fotografię traktuję jako pewien sposób na życie. Uprawianie tego zawodu daje mi swobodę w działaniu, wolność, lubię być Panem własnego losu, a fotografia mi to umożliwia. Uwielbiam czytać, choć z uwagi na bardzo ograniczony czas robię to późno w nocy. Zazwyczaj są to mocne dreszczowce oraz ciekawe dokumenty. Interesuję się również psychologią, ponieważ ma ona w mojej pracy ogromnie znaczenie. Szczególnie , kiedy wraz z zespołem współpracowników przedstawiam warunki projektu oraz w chwilach , kiedy z racji prowadzenia szkoleń fotograficznych muszę przemawiać, do kilkunastu / kilkudziesięciu osób i sprawić, aby całe towarzystwo nie ziewało. Od maja zaszłego roku rozwijam również projekt szkoleniafoto.pl. Prowadzę tam szereg zajęć, głównie dla początkujących,. ponieważ nauka osób, które stawiają swoje pierwsze kroki jest niezwykle pasjonująca, ale sam projekt nie ogranicza się tylko do mojej osoby. Zapraszam do współpracy wielu wspaniałych fotografów, którzy z wielkim zaangażowaniem oddają pewien pierwiastek samego siebie, dzięki czemu uczestnicy mogą przekazaną wiedzę dopasowywać do własnego warsztatu. Poza tym od pewnego czasu wspólnie z Tomkiem Serafiniakiem prowadzimy klub PsychoFlash w Zdunach, w którym zrzeszamy ludzi, dla których fotografia to właśnie pewien rodzaj pasji. Nasze spotkania odbywają się w Zdunach, ale całość jest bardzo rozwojowa i mamy nadzieję, że wkrótce będę miały miejsce również w Krotoszynie. Serdecznie zapraszam wszystkim zainteresowanych.

Jakie są Pana największe osiągnięcia?

- Bez wątpienia największym osiągnięciem jest przede wszystkim rodzina. Mam dwójkę wspaniałych dzieci, które w cudowny sposób potrafią nastroić mnie do życia. Ich beztroska, bezinteresowność oraz to magiczne słowo tatusiu wprowadzają wiele światła do brutalnego dorosłego życia. Żona, która zawsze mnie wspiera. Mogę śmiało powiedzieć, że gdyby nie ona pewnie niewiele bym osiągnął. Jest takim dobrym duszkiem, który zawsze motywuje mnie do działania, a niestety z natury jestem roztargniony i raz po raz potrzebuję kopniaka. Moje osiągnięcia czysto fotograficzne traktuje jako miły dodatek. Mam ogromną nadzieję, że prawdziwe sukcesy są dopiero przede mną. Od pewnego czasu mam przyjemność pracy w fantastycznym zespole fotografów,grafików, stylistki, wizażystki, z którymi rozpoczynam pracę nad realizacją ciekawych projektów, tak więc prawdziwa przygoda dopiero się dla mnie zaczyna.

Czy trzecie miejsce w miesięczniku Playboy to koniec?
- Samo otrzymanie trzeciego miejsca jest z pewnością sporym wyróżnieniem. Mnóstwo moich kolegów, którzy robią naprawdę świetne zdjęcia znaleźli się poza podium. Wysłanie zdjęć na konkurs było istnym szaleństwem, prace wysyłałem w ostatni możliwy dzień, gdyż moje roztargnienie przyczyniło się do tego, że zapomniałem, że mija termin nadsyłania zdjęć. Mój plan zakładał zupełnie inny charakter fotografii, jednak brak czasu i niesprzyjająca pogoda nie pozwoliły mi zrealizować tego, co pierwotnie chciałem. Widocznie tak miało być . Dzięki temu poznałem Sandrę i w dość przypadkowych okolicznościach wszedłem do tej właśnie kuchni i nagle w głowie zapaliła się lampeczka z informacją: to może być świetne miejsce pod sesję konkursową. Przedstawiłem modelce krótki zakres tego, co chciałbym uzyskać i rozpoczęliśmy współpracę. Po 45 minutach materiał był gotowy. Jeśli czas mi pozwoli na pewno zrealizuję pomysł, który zawitał w mojej głowie w zeszłym roku.

Jaki jest Pana ulubiony aparat i jakie zdjęcia, techniki lubi Pan najbardziej?

- Jeśli mówimy o aparacie to jeszcze taki nie powstał. Fotografuję pełno klatkowymi korpusami Canona oraz Sony, choć aparat w moim mniemaniu ma drugorzędne znaczenie, najistotniejsza jest optyka i tutaj mam swoich ulubieńców. Nie są to wymyślne i drogie konstrukcje, uwielbiam Planara T /1.4 z mocowaniem Contaxa, twista oraz edge firmy Lensbaby. Jeśli mówimy o zdjęciach najchętniej fotografuję człowieka, najczęściej kobiety począwszy od portretu na akcie kończąc. Jednak z tego typu zdjęć nie da się utrzymać rodziny, zarówno ja, jak i mój zespół zajmujemy się przede wszystkim fotografią interiorów, biznesową oraz produktową. Fotografię sensualną/aktową uprawiam głównie dla samego siebie. Przede wszy-stkim staram się fotografować przy zastanym świetle, co nie oznacza, że nie lubię się z błyskiem. Jeżeli tylko warunki na to pozwalają staram się wykorzystywać światło dzienne, ewentualnie wspomagać się małą blendą, dlatego też wybór pory dnia ma znaczenie.

Więcej fotografii Łukasza Brodali znajdziecie na stronie: fb.com/lukaszbrodalaphotography

*****************

Źródło: vivi24 /x -news

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto