Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn - Kamer mamy 12, obserwatorów zbyt mało

EM
Archiwum
Choć Krotoszyn jest miastem monitorowanym, to nawet pod okiem kamery w biały dzień można zostać pobitym, a policja i Straż Miejska zareaguje za późno lub wcale.

Nad sposobem funkcjonowania miejskiego monitoringu i jego skutecznością zastanawiają się radni z powiatowej komisji spraw społecznych.

- Jakie macie państwo pomysły, aby zwykły obywatel chodzący po ulicach czuł się bezpiecznie? - zastanawia się Andrzej Piesyk. Radny podaje przykład, gdy w biały dzień jeden z jego znajomych był zaczepiany przez inne osoby. Sytuacja była nieprzyjemna, a mogła skończyć się zupełnie inaczej, gdyby osoba siedząca przy monitorach zwróciła na to uwagę.

- Czy nie jest możliwa natychmiastowa reakcja? Monitoring jest bardzo dobry, by stwierdzić fakt, że dane zdarzenie miało miejsce. Ale co z bieżącą obserwacją i reagowaniem? - zastanawia się Piesyk.

- Nie wiem, dlaczego to się nazywa monitoringiem, jeżeli tego nikt nie obserwuje, a tylko się nagrywa - dodaje Albin Batycki.

Powiatowi radni są zgodni co do tego, że monitoring jest potrzebny. Potrzebne byłoby też zwiększenie liczby osób obsługujących monitory, na których wyświetlany jest obraz z kamer. Ich zdaniem nie musieli by to być mundurowi, wystarczyłyby osoby cywilne.

- O zdarzeniu przytaczanym przez radnego trudno mi mówić, skoro nie wiadomo dokładnie, kiedy ono miało miejsce. Straż Miejska prowadzi obserwację od godziny 6.00 do 20.00, od poniedziałku do piątku. W godzinach nocnych i weekendy monitoring prowadzi policja. Oczywiście może być na tym stanowisku zatrudniona osoba cywilna - mówi komendant straży Waldemar Wujczyk. - Jeśli ta osoba coś zaobserwuje, to takie interwencje są na bieżąco podejmowane. My z monitoringu mamy wiele interwencji, począwszy od psów i źle zaparkowanych samochodów.

- Gdy jeden z pracowników starostwa stanął na Rynkowej obok bankomatu, to nie zdążył dojechać na Rynek, a strażnicy już byli - mówi wicestarosta Krzysztof Kaczmarek.

Wujczyk nie wyklucza, że obserwując obraz na monitorach można nie zauważyć danego zdarzenia - bo kamer jest aż dwanaście, każda z nich jest obrotowa. - Monitoring jest sprawą dynamiczną. Łatwiej zaobserwować coś wieczorem, gdy panuje względny spokój. Trudniej dostrzec coś niepokojącego przy dużym ruchu pieszych i pojazdów - dodaje Wujczyk.

Osoba cywilna prawdopodobnie zatrudniona mogłaby być również przy monitorach policyjnych, tu jednak brak pieniędzy na nowe etaty jest jeszcze bardziej dotkliwy niż w Straży Miejskiej. Są też problemy z etatami mundurowymi - policjantów ciągle jest za mało. Monitoringiem zajmuje się więc dyżurny, który ma również inne obowiązki. Może więc nie zauważyć jakiegoś incydentu w danej chwili. Odtwarzając nagrany materiał również pojawiają się trudności - gdy coś dzieje się nawet tuż pod okiem kamery zwróconej akurat w inną stronę.

Mimo niedogodności wszyscy zgodnie twierdzą, że założenie monitoringu było dobrą decyzją. Dzięki kamerom wielu sprawców udało się wykryć, a inni dwa razy się zastanowią, zanim zrobią coś, co może zostać zarejestrowane przez "oko wielkiego brata".

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto