KROTOSZYN: Antyszczepionkowcy są wśród nas. To aż 14 rodzin w powiecie!

Krotoszyński Sanepid, podobnie jak wszystkie inne jednostki tego typu w Polsce, został postawiony na nogi doniesieniami medialnymi o tym, że oto w centrum Polski, na Mazowszu, gdzie ponoć żyją najrozumniejsi mieszkańcy naszego kraju, szerzy się wśród dzieci odra – choroba zakaźna, o której już mało kto pamięta, że jest możliwa do odchorowania.

Zapomniano o niej, bo od 1975 roku prowadzony jest program obowiązkowego szczepienia, mający zapobiec temu nieszczęściu wieku dziecięcego, w zestawie z chorobami typu świnka i różyczka. Zgodnie z decyzją Głównego Inspektora Sanitarnego oraz Wielkopolskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Poznaniu stacja Sanepidu w Krotoszynie prowadzi do odwołania codzienny monitoring podejrzeń zachorowań i zachorowań na odrę.

– Do dnia dzisiejszego żadne podejrzenie zachorowania na odrę na naszym terenie nie wpłynęło. Nie zmienia to jednak tego, że jesteśmy gotowi do natychmiastowego działania w przypadku zagrożenia – powiedziała nam Natalia Snadna, inspektor PSSE w Krotoszynie.

Szczepienia przeciw odrze są obowiązkowe

– Szczepienia obowiązkowe w Polsce przeprowadza się szczepionką skojarzoną przeciw odrze, śwince i różyczce u dzieci w 13–15 miesiącu życia. Jest to szczepienie podstawowe. Potem po ukończeniu 9. roku życia podaje się szczepienie przypominające – wyjaśnia Natalia Snadna z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krotoszynie.

Jak dodaje, osoby, które wcześniej nie były szczepione przeciw odrze w ramach szczepień obowiązkowych, mogą się zaszczepić w ramach szczepień zalecanych.

Antyszczepionkowcy zawitali również do Krotoszyna
W ostatnich latach w Polsce lawinowo rośnie liczba dzieci niezaszczepionych. Jak podają media, w 2010 r. było prawie 3500 przypadków odmów W przypadku, kiedy stwierdzimy dziecka, w ubiegłym roku już 30 tysięcy, a w tym roku liczba ta może wzrosnąć nawet do 40 tysięcy.

Niestety, ta fatalna i skandaliczna sama w sobie moda dotarła również do naszego powiatu. – W tym roku takich odmów mamy zarejestrowanych 14. Mówimy o sprawach, a nie liczbach osób zaangażowanych w ten nierozumny proceder. W 2017 roku odnotowaliśmy takich przypadków 11. Prowadzimy szerokie działania mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się odry, dlatego wydaliśmy m.in. ulotkę w języku rosyjskim skierowaną do pracowników ze Wschodu u nas pracujących. Niestety, o ile z cudzoziemcami sprawa jest prosta, o tyle młode polskie małżeństwa są bardziej uparte. Jeżeli stwierdzimy, że rodzice dzieci uchylają się od obowiązku szczepienia swojego potomstwa przeciwko odrze, wysyłamy im wezwania i przypominamy, że mają oni 14 dni na dokonanie szczepienia. Potem, o ile szczepienie nie nastąpiło, inspektor wysyła upomnienie z nakazem wykonalności wynoszącym 1 tydzień. Jeżeli i to nie przynosi efektu, cała oryginalna dokumentacja medyczna jest przekazywana do wojewody wielkopolskiego, który nakłada grzywnę w wysokości 500 zł, która oczywiście rośnie za każdym razem, jak wezwanie wojewody jest ignorowane. Niestety, antyszczepionkowcy są bezczelni i oporni. Wykłucają się, czepiają drobiazgów od strony formalnej. Oczywiście my odpowiadamy na wszelkie tego typu pisma, tłumacząc jaki jest stan prawny i jakie niebezpieczeństwa dla potomstwa niesie takie zachowanie. Ale rodzice oporni idą w zaparte. Do tej pory nikt z tych 14 rodzin swoich dzieci nie zaszczepił. W pismach będących odpowiedzią dla nas antyszczepionkowcy powielają nieprawdziwe informacje zawarte w sieci internetowej, wręcz dosłownie przepisują pewne frazy. Mamy małżeństwo, które jest tak uparte, że korzysta nawet z pomocy pewnej kancelarii prawnej z Poznania. Bo to jest biznes, na którym ktoś zarabia. Szkoda tylko, że kosztem zdrowia najmłodszych naszych obywateli – wyjaśnia Natalia Snadna z PSSE w Krotoszynie.

Policja w Kępnie przejęła dziewięć kilogramów narkotyków wartych pół miliona złotych:

center>