Kierowcy z transportu medycznego SP ZOZ Krotoszyn żądają podwyżek! Większość przebywa na L-4

Jak informuje jeden z kierowców ta forma protestu ma potrwać do końca tygodnia, a niewykluczone, że zwolnienia będą przedłużane. - Zarabiamy na poziomie 1700-1900 zł netto za 12 godzin ciężkiej pracy. Jesteśmy w trasie często po 500 km dziennie. Na dokładkę stan sprzętu pozostawia wiele do życzenia bowiem jest już mocno wyeksploatowany - mówi jeden z kierowców.

Kierowcy żądają obiecanych wcześniej podwyżek dla niższego personelu, o których oficjalnie mówił również starosta krotoszyński - Stanisław Szczotka. - Tymczasem słyszymy, że zatrudniony ma być doradca szpitala z Pleszewa za 141 tys. zł, a o nas nikt nie pomyślał - mówi jeden z kierowców, który podobnie jak jego koledzy chce podwyżki do minimum 2400 zł netto za pracę. - Za chwilę nie będzie miał kto jeździć karetkami i żarty się skończą - kończy.

Co na to starosta krotoszyński i dyrekcja szpitala?

- Nic mi na ten temat nie wiadomo - mówi krótko starosta Stanisław Szczotka. Więcej mówi rzecznik prasowy krotoszyńskiego szpitala - Sławomir Pałasz, który uspokaja: - Część kierowców zatrudnionych na umowę o pracę w SPZOZ w Krotoszynie przebywa na zwolnieniach lekarskich. Kierowcy ci zabezpieczają karetkę transportową POZ oraz karetkę do dyspozycji SOR-u (są to karetki poza ambulansami systemowymi, czyli takimi, które wyjeżdżają z ratownikami medycznymi i lekarzami do interwencji medycznych z Krotoszyna, Koźmina i Kobylina), samochody dowożące chorych na dializy, transportujące krew itp. Obecnie obsada karetki SOR-u, transportu krwi oraz transport pacjentów na dializy realizowana jest bez przeszkód - mówi rzecznik.

Jutro (6 marca) przewidziane jest spotkanie dyrekcji z przedstawicielami związków zawodowych, do których należą również kierowcy. Do tematu powrócimy.