Wirusa AH1N1 zwanego potocznie „świńską grypą” stwierdzono już u ponad 60 Wielkopolan. Jak mówi wojewódzki Sanepid, to dwa razy więcej niż rok temu. Dziewięciu chorych zmarło.
– Ich śmierć nie była spowodowana tylko i wyłącznie tą odmianą grypy – zaznacza jednak Andrzej Trybusz, dyrektor wielkopolskiego sanepidu. – W każdym przypadku te osoby miały inne poważne schorzenia, jak nowotworowe, wątroby lub nerek – dodaje dyrektor.
Ogólne osłabienie organizmu spowodowało, że chorzy stali się bardziej podatni na wirusy i infekcje, a sam przebieg choroby był o wiele groźniejszy niż w przypadku osób, którym wcześniej nic nie dolegało.
Określenie „świńska grypa” budzi lęk. Objawy przy wirusie grypy są podobne: wysoka gorączka, dreszcze, bóle mięśniowe oraz kostno-stawowe, ból głowy, gardła, suchy kaszel, uczucie wyczerpania i ogólnego rozbicia, brak apetytu czy ból w okolicy ucha.
- Pojęcia „świńska grypa” jest nieprecyzyjne - wyjaśnia nam Walerian Silski z Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Nowym Tomyślu. - Czynnikiem wywołującym zachorowania na grypę są najczęściej w naszym regionie AH1N1 oraz AH3N2, określane potocznie jako wirusy grypy sezonowej. Rozróżnianie tzw. „świńskiej grypy” i „grypy sezonowej” jest z punktu widzenia epidemiologicznego błędem. Wirus grypy AH1N1, który w 2009 roku pojawił się po raz pierwszy i był powodem ogłoszenia przez WHO pandemii, jest na stałe obecny w środowisku i jest głównym czynnikiem stwierdzanych zachorowań. W związku z tym określanie zachorowań spowodowanych wirusem AH1N1 mianem „świńskiej grypy” jest nieuzasadnione. Wirus ten już od ponad 7 lat jest wirusem „ludzkiej grypy” - stwierdza.
Nie zmienia, to jednak faktu, że AH1N1 wywołuje strach i nie zaszkodzi profilaktyka. Tym bardziej, że fala zachorowań ogólnie na grypę na naszym terenie rośnie. Jak powiedziała nam Mirosława Łuczak - Bąbelek z nowotomyskiego Sanepidu, od 1 do 15 lutego w powiecie odnotowano ponad 3000 zachorowań na grypę i choroby grypopochodne. W styczniu odnotowano 3982 zachorowania, a w grudniu 2015 - 4438:
- Mamy wzrost, jednak nie możemy jeszcze mówić o epidemii - uspokaja inspektorat. Co jednak istotne, w powiecie nowotomyskim stwierdzono już dwa przypadki zachorowań na świńską grypę - w obu laboratoryjnie stwierdzono wirus AH1N1: - Te osoby żyją, są poddawane leczeniu, w tym przez lekarzy rodzinnych - dodał Walerian Silski.
Dyrektor szpitala powiatowego w Nowym Tomyślu Janusz Nowak powiedział nam, że jedna z osób z tzw. „świńską grypą” znajdowała się w nowotomyskim szpitalu, jednak już go opuściła i jest pod opieką lekarza rodzinnego.
W powiecie grodziskim zachorowań na Ah1N1 nie stwierdzono, ale liczba zachorowań na infekcje górnych dróg oddechowych i grypopodobne wzrasta. Jak mówi Maciej Filipowicz, kierownik największej przychodni w Grodzisku, od dwóch tygodni obserwowany jest wzrost zachorowalności: - I obawiam się, że szczyt jeszcze przed nami - usłyszeliśmy.
Ryszard Ber - szef Sanepidu w Grodzisku dodaje, choć umieralność wśród chorych na grypę to wynik szeregu innych dolegliwości, na które takie osoby cierpiały, to samego zagrożenia grypą nie należy lekceważyć:
- Unikajmy dużych skupisk ludzi, myjmy często dłonie, nie dotykajmy twarzy i przede wszystkim szczepmy się - powiedział nam.
Dodajmy, że w związku ze wzmożoną zachorowalności, od tygodnia wstrzymano także odwiedziny w grodziskim szpitalu.
ą
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
