Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadki Krotoszyn - Dachówka z remontowanego ratusza spadła kobiecie na głowę

Janusz Jaros
Wypadki Krotoszyn - Wypadek na placu budowy
Wypadki Krotoszyn - Wypadek na placu budowy Małgorzata Krupa
Na głowę pracownicy strefy parkowania spadł gruz z remontowanego dachu ratusza w Krotoszynie. Burmistrz uważa, że teren wokół ratusza jest placem budowy i kobieta nie powinna tam się znaleźć.

Kawałki gruzu spadły z ratusza na pracownicę strefy parkowania w Krotoszynie.
- Przenosili im budkę parkingowych spod ratusza w okolice wlotu ulicy Zdunowskiej - opowiada nam jeden ze świadków wypadku. - Dziewczyna poszła pod ratusz przestawić rower. W tym momencie z dachu ratusza posypały się kawałki gruzu. Tam wymieniają dachówkę. Przyjechała policja i pogotowie. Zabrali ją do szpitala. To córka radnego Kierzka - dodaje.

Radny Krzysztof Kierzek przyznał, że córka miała wypadek, ale na szczęście jej stan zdrowia jest dobry. - Ma przecięcie na czole - mówi. Na pytanie czy tereny remontów na rynku w Krotoszynie są dobrze zabezpieczone, radny odpowiada, że "w tej chwili chyba tak, ale wcześniej nie".

Poszkodowana powiedziała nam, że jestem obolała i opuchnięta. - Jestem na zwolnieniu lekarskim. Nie wychodzę z domu. Boli mnie strasznie głowa. Ślad zostanie na całe życie. Mam dużą ranę na czole i we włosach. Karetka zabrała mnie do szpitala. Założono mi szwy i tego samego dnia wypuszczono do domu.

Twierdzi, że spadła na nią dachówka. - Mogła mnie zabić. Krew się polała. Dobrze, że oka nie straciłam bo noszę okulary - mówi. Dziwi się, że dach nie był zabezpieczony. Twierdzi, że dopiero po jej wypadku pojawiły się zabezpieczenia. - Tam nie było nawet taśmy, ani żadnych znaków. Dopiero teraz pracownicy chodzą w kaskach i pojawiły się tabliczki: plac budowy, zakaz wstępu. Dopiero po moim wypadku postawiono siatkę przy dojściu do toalety w ratuszu, która jest usytuowana z tyłu naszej budki,
Burmistrz Julian Jokś powiedział nam, że dziewczyna nie powinna się tam znaleźć. - Weszła tam gdzie nie trzeba. Przestawiała rower. To nieszczęśliwy wypadek. Jakiś odprysk, okruch spadł. Tam trzeba teraz cały czas bardzo uważać. To jest plac budowy, ale są tacy, którzy chodzą po tych wykopach i ryzykują. Dojście jest zrobione do każdego sklepu, ale ludzie chodzą sobie na skróty. Nie możemy każdego łapać i karać - twierdzi.

Poszkodowana odpowiada, że musiał tam pójść, bo dostała od swojego przełożonego polecenie posprzątania w budce, która tego dnia miał być przenoszona. - Poszłam zabrać rowery, oparte z tyłu budki. Musiałam to zrobić żeby mogli podnieść budkę i ją przenieść.

Burmistrz odpowiada, że "zabezpieczenia to sprawa wykonawcy". - Takie prace są pod ścisłym nadzorem. Tydzień wcześniej była kontrola. Jeśli coś byłoby nie tak, to by wstrzymali prace - zapewnia.

Jeden z radnych zastanawia sie czy pracownicy ratusza mają prawo wchodzić przez plac budowy. Policja poinformowała nas, że nie otrzymała zgłoszenia w tej sprawie. Ale takie zgłoszenie otrzymała miesiąc temu, w podobnym wypadku pod ratuszem.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto