Domaga się dużego odszkodowania
Sprawa z powództwa Iwony P. rozpatrywana jest przez Wydział Gospodarczy Sądu Rejonowego w Kaliszu z tego powodu, że obie strony sporu prawnego występują jako podmioty gospodarcze związane umowami na świadczenie określonych usług medycznych.
Iwona P. nie zgadza się z trybem rozwiązania z nią przez SPZOZ umowy w kwietniu 2016 roku. Iwona P. uznała się za pokrzywdzoną i domaga się kilkudziesięciu tysięcy złotych odszkodowania za poniesione straty, w tym straty finansowe i wizerunkowe.
Z argumentacją Iwony P. fundamentalnie nie zgadza się dyrektor SPZOZ Krotoszyn Krzysztof Kurowski, który nie kryje oburzenia z powodu konieczności sądzenia się z panią doktor. – Do tej pory, na pierwszej rozprawie, zeznawał starosta Stanisław Szczotka w asyście naszego pełnomocnika oraz kilka pielęgniarek. Ja zostałem wezwany przed oblicze sądu na dzień 1 lutego 2018 roku, kiedy będę musiał odsłonić kulisy rozwiązania z panią doktor umowy kontraktowej na świadczenie usług na oddziale rehabilitacji w Koźminie Wielkopolskim. Dokonaliśmy tego, jako dyrekcja placówki, w trybie natychmiastowym i bez okresu wypowiedzenia, bo to nie była umowa o pracę, o czym pani doktor zdaje się zapominać. Nie wnikam w to, że wobec pani ordynator zostały sformułowane zarzuty karne o znęcanie się nad podwładnymi. Moim zdaniem, była ordynator domagając się odszkodowania w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych próbuje odreagować swoją zawodową porażkę. To jest próba naciągnięcia nas na kasę – mówi były przełożony Iwony P.
Podobne zdanie o całej sprawie ma również starosta krotoszyński Stanisław Szczotka, który o ile może, stara się w ogóle nie komentować sytuacji prawnej byłej ordynator. – Owszem, byłem wzywany przed sąd i złożyłem stosowne zeznania. Moim zdaniem, to nie jest fajne, że pani Iwona P. domaga się od szpitala wysokiego zadośćuczynienia finansowego – krótko komentuje sprawę Stanisław Szczotka.
Czy „ciężko chora” była ordynator kpi sobie z sądu i świadków?
W tej chwili z udziałem Iwony P. toczą się więc dwie sprawy sądowe jednocześnie. Kłopot polega jednak na tym, że o ile w sprawie, gdzie wobec lekarki formułowane są zarzuty o łamanie praw pracowniczych, oskarżona zasłania się „ciężkim stanem zdrowia”, który uniemożliwia jej udział w procesie, a w tym samym czasie daje sobie radę walcząc wraz z adwokatem z Kancelarii Adwokackiej Romana Giertycha w Warszawie z byłymi przełożonymi ze Starostwa Powiatowego i SPZOZ o odszkodowanie.
Przypomnieć w tym miejscu wypada, że sprawa jest o tyle złożona, że w czwartek 21 września przed sądem w Krotoszynie zeznawać miało aż 10 świadków, zarówno obrony, jak i oskarżenia, w procesie o mobbing. W dniu następnym zeznawać miało sześciu ostatnich świadków, po czym sąd miał wydać ostateczny wyrok w tej sprawie.
Tak się jednak nie stało. Iwona P. drogą e-mailową przesłała bowiem zwolnienie lekarskie, które wykluczyło ją z procesu na blisko dwa miesiące. Co z tego, że do sali sądowej musiały z terenu całego powiatu krotoszyńskiego dojechać osoby pokrzywdzone i świadkowie, w tym osoby poruszające się o kulach lub na wózkach inwalidzkich?
O informację na temat aktualnej sytuacji procesowej pani Iwony P. poprosiliśmy panią sędzię Dorotę Wojtkowiak-Mielicką, która prowadzi proces o znęcanie się Iwony P. nad pielęgniarkami. – W sprawie o znęcanie się nad podwładnymi pani Iwona P. w dniu 20 września drogą elektroniczną przedłożyła zwolnienie lekarskie na 7 dni. Zwolnienie na stosownym druku wystawił lekarz sądowy z terenu Polski. Tym samym musiałam zwolnić oskarżoną Iwonę P. z udziału w rozprawie w dniu następnym i kolejnym (czwartek i piątek 21–22 września – przyp. WZ), zwłaszcza że lekarz sądowy w odpowiedniej rubryce o nazwie „Zdolność do udziału w rozprawie” zaznaczył, iż oskarżona jest wykluczona na okres dni 14 lub miesiąca. Niestety, nie pamiętam dokładnie na ile... Wyznaczyłam zatem termin kolejnej rozprawy na 13 listopada, posługując się własnym kalendarzem, w którym są oznaczone kolejne sprawy, które się toczą z moim udziałem. Pragnę podkreślić, że jeżeli się taka sytuacja, jak wspomniana, z udziałem pani Iwony P. powtórzy, to powołam własnego biegłego, który oceni stan zdrowia oskarżonej – powiedziała nam sędzia Dorota Wojtkowiak-Mielicka, która dopytywana o to potwierdziła, że „słyszała wcześniej o tym zdarzeniu”, mając na myśli rozprawę pani Iwony P. przed Sądem Rejonowym Wydział Gospodarczy w Kaliszu. Jednak zdaniem pani sędzi obie sprawy nie mają z sobą nic wspólnego, a tym samym dla jej „kognicji” informacje pojawiające się w obiegu publicznym nie mają żadnego znaczenia.
O wszystko proszę pytać Kancelarię Adwokacką Romana Giertycha
Jak widać, pani ordynator Iwona P., z bezpośredniego udziału w rozprawie została wykluczona orzeczeniem lekarza sądowego „z Polski” na 7 dni, a więc do środy 27 września. Jednak, zdaniem lekarza, zachodziły takie okoliczności, że oskarżona w procesie o mobbing utraciła „zdolność do udziału w rozprawie” na dni czternaście, a więc do 11 października, lub na miesiąc, a więc do dnia 20 października.
Tyle tylko, że tym samym czasie, w czwartek 5 października, była w stanie, mimo „ciężkiej choroby”, wziąć udział jako strona w procesie przeciwko Starostwu Powiatowemu w Krotoszynie i dyrekcji szpitala powiatowego w Krotoszynie. W innym mieście. I z udziałem prawnika ze znanej kancelarii prawniczej Romana Giertycha.
– Wszelkich informacji na temat sprawy toczącej się z moim udziałem przed Sądem Rejonowym w Kaliszu udziela Kancelaria Adwokacka Romana Giertycha w Warszawie – powiedziała nam pani Iwona P., dopytywana o kulisy sprawy o odszkodowanie za wadliwie wypowiedzianą, jej zdaniem, umowę na świadczenie usług dla krotoszyńskiego szpitala powiatowego.
Zapytaliśmy też o to, czy jest możliwe, że choroba – którą przechodzi – być może uniemożliwi jej udział w rozprawie przed Sądem Rejonowym w Krotoszynie ws. mobbingu, wyznaczonej na dzień 13 listopada. – Nie wiem, czy będę na rozprawie. Wszelkich informacji na ten temat udziela Kancelaria Adwokacka Romana Giertycha w Warszawie – zakończyła rozmowę z nami Iwona P.
Kancelaria nie udziela żadnych informacji na temat swojego klienta
Z prawnikami z uznanej firmy Giertych Roman. Kancelaria adwokacka S.K.A. w Warszawie próbowaliśmy się skontaktować przez dwa dni. W tym czasie wykonaliśmy 11 połączeń telefonicznych, w większości bez skutku. Za każdym razem okazywało się, że mecenas reprezentujący panią Iwonę P. w sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym Wydział Gospodarczy w Kaliszu jest na rozprawie, albo jeszcze z niej nie wrócił.
W końcu odpowiedź jednak padła: – Kancelaria nasza nie udzieli żadnych informacji na temat naszego klienta.
Wszystkim zainteresowanym tematem przyjdzie zatem oczekiwać na kolejne sądowe rozstrzygnięcia we wspomnianych sprawach. Jak widać nie są one łatwe i z pewnością jeszcze potrwają sporo czasu. Do tematu oczywiście powrócimy na łamach "Życia Krotoszyna", a przebieg spraw będziemy relacjonować. Jedno jest jednak pewne: sprawy nie zakończą się w tym roku.
+++
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?